Gracza Śląska mają w czwartek pożegnać się z Levym. - Nie było jeszcze okazji. Słyszałem, że jutro (w czwartek - przyp. JG) mamy się z nim zobaczyć. Taka jest piłka nożna - każdy za coś odpowiada. Nie można też oczywiście zrzucić całej winy na poprzedniego trenera, bo to my jesteśmy na boisku, więc część musimy też przyjąć na siebie. Widocznie to, co robiliśmy, nie wychodziło nam do końca dobrze. W futbolu za wyniki odpowiada szkoleniowiec, ale my jako piłkarze też jesteśmy świadomi, że część spraw leży po naszej stronie - powiedział Dalibor Stevanović w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Śląsk na siedem kolejek przed zakończeniem sezonu zasadniczego zajmuje 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów. Do górnej ósemki piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska tracą 6 punktów. Tylko bardzo dobry finisz mógłby pozwolić wrocławianom na znalezienie się w bezpiecznej strefie. W najbliższą niedzielę Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Cracovią, która na wiosnę, podobnie jak podopieczni Pawłowskiego, przegrała oba spotkania.
Cała rozmowa w Gazecie Wrocławskiej.