Banaszyński po raz setny

Wrocławianie pokonali Arkę Gdynia 2:1. Spotkanie było ciekawe i emocjonujące. Banaszyński broniąc dostępu do bramki Śląska miał dużo roboty. Piłkarze Arki często niepokoili golkipera WKS-u. Przy straconym golu był on jednak bez szans.

Artur Długosz
Artur Długosz

To, że w wyjściowym składzie na mecz z Arką Gdynia w bramce Śląska stanął Jacek Banaszyński a nie Wojciech Kaczmarek dla wielu było sporym zaskoczeniem. Przez cały mecz golkiper Śląska dobrze spisywał się stojąc na straży dostępu do bramki wrocławian. Po spotkaniu opiekun WKS-u Ryszard Tarasiewicz nie był zbyt wylewny w ocenie bramkarza. Na pytanie jak oceni występ Banaszyńskiego trener Śląska odpowiedział: - Bardzo dobrze, wygraliśmy mecz, bardzo dobrze.

Spotkanie z Arką Gdynia było dla golkipera Śląska małym jubileuszem. Był to jego setny występ w ekstraklasie. Powody do radości są tym bardziej, że Śląsk wygrał prestiżowe dla kibiców spotkanie, a Banaszyński nie zawinił przy żadnej sytuacji.

Piłkarz Śląska zadebiutował w barwach Zagłębia Lubin w meczu przeciwko Widzewowi Łódź. Miedziowi to spotkanie przegrali. Ten pojedynek był rozegrany w 1994 roku. Później bramkarz występował między innymi w Miedzi Legnica i Górniku Polkowice, Polonii Warszawa, PGE GKS-ie Bełchatów oraz w Jagielloni Białystok. Tam miał okazję pracować z obecnym trenerem Śląska Ryszardem Tarasiewiczem. To właśnie z klubu z Białegostoku przed rozpoczęciem aktualnego sezonu Banaszyński trafił do Śląska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×