Premier League: Artur Boruc nie zatrzymał Liverpoolu

Artur Boruc nie dał rady zatrzymać Liverpoolu FC, który bez problemu wygrał na St Marys Stadium. Southampton uległo 0:3.

Pierwsza połowa była wyrównana, a nawet można rzec, że to gospodarze mieli więcej okazji strzeleckich. Świetnej nie wykorzystał Adam Lallana, który po pięknym zgraniu piłki przez Rickiego Lamberta uderzył w słupek. Skuteczniejszy był Luis Suarez. Urugwajczyk dość przypadkowo otrzymał futbolówkę w polu karnym Świętych i technicznym strzałem nie dał szans Arturowi Borucowi. Działo się to w 16. minucie. Później przewagę osiągnęli gospodarze, jednak nie postawili kropki nad "i".

Po zmianie stron rządziła już tylko jedna drużyna. W 57. minucie Brendan Rodgers wpuścił na murawę Raheema Sterlinga, a ten 60 sekund później wykorzystał podanie Suareza i znów Boruc sięgał do własnej siatki.

W doliczonym czasie gry Suarez wywalczył rzut karny, ale to nie on go wykonał. Steven Gerrard idealnym strzałem w "okienko" zapewnił The Reds pewne zwycięstwo 3:0.

Liverpool awansował na drugie miejsce i do pierwszej Chelsea traci cztery punkty. Ma tyle samo "oczek" co Arsenal, ale lepszy bilans bramkowy.

Southampton - Liverpool FC 0:3 (0:1)
0:1 - Suarez 16'
0:2 - Sterling 58'
0:3 - Gerrard (k.) 90+5'

Źródło artykułu: