Mogliśmy się pokusić o strzelenie bramki - wypowiedzi trenerów po meczu Piast Gliwice - Ruch Chorzów

Po bezbramkowym remisie w Derbach Śląska trenerzy Piasta Gliwice i Ruchu Chorzów odczuwali niedosyt. Oba zespoły stworzyły sobie bowiem po kilka sytuacji strzeleckich i mogły się pokusić o trzy punkty w tym spotkaniu. Piłkarze Piastunek i Niebieskich nie grzeszyli jednak skutecznością.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Na pomeczowej konferencji prasowej rzecznik gliwickiego zespołu przeprosił trenera Ruchu - Bogusława Pietrzaka za zachowanie kibiców Piasta. Fani zgromadzeni na trybunach stadionu w Wodzisławiu Śląskim przez większą część spotkania obrażali byłego szkoleniowca Piastunek.

Bogusław Pietrzak (Ruch Chorzów): Myślę, że gdyby z tych sytuacji, które stwarzały zespoły, padały bramki i gdyby, przynajmniej powiem o swoim zespole, nie było tak prostych błędów w tej drugiej połowie, to można by było powiedzieć, że spotkanie stało na wysokim poziomie. Brak bramek i te zbyt proste błędy mojej drużyny to były mankamenty. Spotkanie było dobre, progresja w naszym wykonaniu jest. Spodziewałem się, że ten mecz pod względem fizycznym będzie dla nasz szalenie trudny i tak rzeczywiście było. Można żałować, że te bramki nie padły, ale cieszymy się wszyscy, że tu w Wodzisławiu Ruch nie przegrał. Ważne jest, że w dwóch kolejnych, ciężkich meczach nie straciliśmy bramki. Jeśli nie można meczu wygrać, to trzeba go zremisować, więc cieszę się również z tego punktu.

Marek Wleciałowski (Piast Gliwice): Dołączam się do opinii trenera, jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe. Oba zespoły po kilka stworzyły. Co się tyczy gry mojego zespołu, to był taki moment, kiedy przeprowadzaliśmy składne akcje i przy lepszych zachowaniach można się było pokusić o strzelenie bramki. Dla nas to było trudne spotkanie, bo bardzo liczyliśmy w nim na punkty. Chcieliśmy ten mecz wygrać i w kontekście sytuacji w tabeli czujemy niedosyt, ale akceptujemy ten wynik, bo Ruch również miał swoje szanse i mógł zdobyć bramkę, która odebrałaby nam ten jeden punkt.

- Marcin Bojarski zagrał drugie po kontuzji spotkanie w tak dużym wymiarze czasowym. Widać jego wpływ na grę zespołu. Myślę, że Marcin zdaje sobie sprawę, że to jeszcze nie jest to. My również dokładamy wszelkich starań, żeby jego dyspozycja była coraz lepsza. Liczymy na to, że w kolejnych spotkaniach oprócz tej przyzwoitej gry dołoży bramkę, która zadecyduje o naszym zwycięstwie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×