Liczy się tylko zwycięstwo - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Wisła Płock

Na inaugurację rundy rewanżowej walcząca o awans Arka wygrała w Tychach 1:0, a beniaminek z Płocka uległ u siebie liderowi z Łęcznej 0:1. W piątek w Gdyni obie drużyny zapowiadają walkę o trzy punkty.

W piątkowy wieczór w Gdyni zapowiada się bardzo ciekawa konfrontacja gospodarzy walczących o awans do ekstraklasy z ambitnym beniaminkiem z Płocka. Na trybunach stadionu miejskiego spodziewanych jest kilka tysięcy kibiców, w tym około 250-300 fanów "Nafciarzy".

W przerwie zimowej w Gdyni doszło do aż 6 transferów "last minute" - w tym tego najgłośniejszego - czyli napastnika Lecha Poznań Bartosza Ślusarskiego. W Płocku do tematu podeszli nieco spokojniej i zespół niebiesko-biało-niebieskich wzmocniło "tylko" 3 nowych graczy: estoński pomocnik Albert Taar, obrońca Kamil Hempel ze Stomilu Olsztyn oraz wypożyczony z Lechii Gdańsk pomocnik Łukasz Kacprzycki. Ambitny beniaminek z Mazowsza plasuje się wysoko, bo na 7 miejscu w tabeli. W ostatnim tygodniu kontrakt z klubem o dwa lata przedłużył architekt dotychczasowych sukcesów drużyny - trener Marcin Kaczmarek.

Piątkowe starcie nad morzem będzie miało kilka smaczków i podtekstów. Pierwszym jest właśnie osoba szkoleniowca Wisły Płock, który zarówno jako zawodnik jak i trener reprezentował barwy lokalnego rywala Arki Gdynia - czyli gdańską Lechię. Dla trenera Kaczmarka każde starcie z żółto-niebieskimi jest szczególne i odpowiednio nastawia on "psychicznie" trenowane przez siebie zespoły.

Kolejnymi osobami dla których mecz w Gdyni należy do szczególnych to: Filip Burkhardt, Janusz Dziedzic i Łukasz Kacprzycki. Dwaj pierwsi mają w swoich piłkarskich CV grę w barwach Arki, z kolei  Kacprzycki jest wypożyczony z Lechii. Zwłaszcza dla popularnego "Burego" mecz w Trójmieście nabiera szczególnego znaczenia. Pomocnik Wisły nigdy nie krył się bowiem ze swoim "sentymentem" do Arki. W dodatku będzie chciał się zrewanżować za jesienny mecz, w którym już w 20. minucie otrzymał w Płocku czerwoną kartkę.
- Mam 

przynajmniej nadzieję, że zagram dłużej niż ostatnio (śmiech - przyp. red.) Myślę, że w rewanżu w Gdyni będzie równie emocjonujący mecz. W Płocku po naszym najlepszym meczu zwyciężyliśmy i chcielibyśmy ten rezultat powtórzyć nad morzem. Na Arkę jedziemy, żeby powetować sobie straty z inauguracji przeciwko liderowi z Łęcznej. Na taki mecz nie trzeba u nas nikogo specjalnie mobilizować. Osobiście już jestem nakręcony, wystarczy że wybiegnę na murawę w Gdyni, poczuje ten klimat i dam z siebie 200 procent! Wiem, że w Gdyni jest duża presja na awans, dlatego spodziewam się wysokiej frekwencji na stadionie. Być może Arka pobije swój rekord z jesieni? Osobiście liczę, że będzie na naszym meczu około 7, może 8 tysięcy fanów. Chciałbym tylko, żeby zarówno kibice Arki jak i nasi skupili się tylko na pozytywnym dopingu, bez wzajemnego obrażania - apeluje ofensywny pomocnik Wisły.

Również trener Nafciarzy jest dobrej myśli co do meczu w Gdyni: - Przeciwnik jest mocny, ale zrobimy wszystko, żeby zdobyć nad morzem punkty. Arka jest mocniejsza w ofensywie niż w grze obronnej i na pewno będzie atakować nas od pierwszych minut. Szalenie istotny będzie więc pierwszy fragment - w którym nie możemy dać się zaskoczyć rywalowi.

Tymczasem podopieczni trenera Pawła Sikory w ostatnim czasie zmagają się z istną plagą kontuzji. Tuż przed startem rundy udało się co prawda postawić na nogi rezerwowego bramkarza Jakuba Miszczuka, Brazylijczyka Marcusa Viniciusa oraz kapitana Tomasza Jarzębowskiego ale temu ostatniemu na rozgrzewce w Jaworznie, przed meczem z GKS-em Tychy odnowił się uraz i jego przerwa potrwa teraz kilka tygodni. Szkoleniowiec Arki z powodu kontuzji nie może brać pod uwagę przy ustalaniu składu kolejnych 4 piłkarzy: prawego obrońcy Glaubera, stopera Michała Marcjanika, Ukraińca Igora Tyszczenko oraz napastnika Michała Szuberta.

Pomimo tych problemów w Gdyni wszyscy myślą tylko o zwycięstwie i dalszym gonieniu "górników" z Łęcznej i Bełchatowa. - My jesteśmy w takiej sytuacji, że każde stracone punkty bardzo utrudniają nam zadanie. Dlatego przed meczem z Wisłą Płock jest w szatni pełna mobilizacja. Ten mecz musimy przechylić na swoją korzyść, tak aby ta czołówka czuła, że jesteśmy naprawdę mocni. To defensywni pomocnicy zapewnili nam zwycięstwo w Tychach. Nieważne jednak kto będzie strzelał, ważne żebyśmy wygrywali z Wisłą. To jest dla nas najważniejsze - zapowiada najlepszy snajper Arki Arkadiusz Aleksander.

Wtóruje mu doświadczony Krzysztof Sobieraj: - Z Wisłą będzie ciężki mecz. Przyjeżdżają przecież byli zawodnicy Arki i były trener Lechii. Na pewno łatwo nie będzie. Mamy jednak swoje założenia, mamy swój cel i wierzę, że mu podołamy. Musimy co prawda zmagać się z różnymi problemami, ale trzeba walczyć i nie poddawać się. Sukces rodzi się w bólach i mam nadzieję, że tu też się urodzi.

W dotychczasowych, wzajemnych konfrontacjach, pomimo jesiennej porażki w Płocku -to Arka częściej wychodziła zwycięsko z pojedynków z "Nafciarzami". Ogółem na 11 spotkań, 4 razy górą byli gdynianie, tyle samo zanotowano remisów, a trzykrotnie zwyciężyła Wisła. Bilans bramkowy jest również korzystny dla żółto-niebieskich 16:10.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Arka Gdynia - Wisła Płock / pt.  14.03.2014 godz. 19:00

Przewidywane składy:

Arka Gdynia: Szromnik - Tomasik, Sobieraj, Juraszek, Cienciała - Radzewicz, Rzuchowski, Szwoch, Budka - Ślusarski, Aleksander.

Wisła Płock: Kiełpin - Hiszpański, Magdoń, Sielewski, Hempel - Janus, Taar, Góralski, Burkhardt, Kaczmarek - Krzywicki.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

Zamów relację z meczu Arka Gdynia - Wisła Płock
Wyślij SMS o treści PILKA.PLOCK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Arka Gdynia - Wisła Płock
Wyślij SMS o treści PILKA.PLOCK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (0)