Tylko goli brak - komentarze po spotkaniu Cracovia Kraków - Odra Wodzisław

Mecz Cracovia - Odra Wodzisław nie zapisze się do annałów w historii polskiej piłki. Wiadomo o tym było już na długo przed jego rozpoczęciem, gdyż trudno wymagać porywającej gry, z jednej strony od zespołu, który zdobył zaledwie pięć oczek w tym sezonie, oraz z drugiej - drużyny, która jeszcze na wyjeździe w tym sezonie nie wygrała.

Stefan Majewski (trener Cracovii): Rozegraliśmy z Odrą dobre spotkanie, w którym stworzyliśmy dużo sytuacji. Jedynie czego nam zabrakło to bramki. To boli najbardziej, bo nie taki wynik sobie wyobrażałem i chyba nikt nie wyobrażał, że przy takiej ilości sytuacji nie zdobędziemy bramki.

Janusz Białek (trener Odry): Jesteśmy zadowoleni z punktu na stadionie Cracovii. To było ciężkie spotkanie, z trudnym rywalem i na dodatek na jego boisku. Cracovia robiła wszystko, aby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Na szczęście mój zespół spisał się bez zarzutów, zwłaszcza w defensywie. W ofensywie było już gorzej, ale też Cracovia na zbyt wiele nam nie pozwoliła. Obie drużyny miały po jednej świetnej okazji do zdobycia gola, ale solidarnie je zmarnowały.

Sławomir Szary (Odra Wodzisław): Cracovia stworzyła sobie więcej okazji do zdobycia gola. Przeważała w polu. Nie rozegraliśmy żadnego super spotkania, z czego zdajemy sobie doskonale sprawę, ale liczy się punkt, który zdobyliśmy na wyjeździe. Przy przewadze Cracovii potrafiliśmy jeszcze stworzyć sobie dwie sytuacje strzeleckie. Mam nadzieję, że to jest jakieś światełko w tunelu do lepszej gry w meczach wyjazdowych i zdobywania tam również punktów. Mecz z Cracovią był dla nas bardzo ważnym, bo wiedzieliśmy, że w przypadku zwycięstwa gospodarzy, doskoczą do nas w tabeli. To jest cenny punkt - a czy zdobyty przez naszą skuteczną grę w defensywie, czy nieskuteczną grę rywali w ofensywie, to jest już mniej istotne.

Przemysław Kulig (Cracovia): Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Brakowało tylko tego stempla w postaci zdobytej bramki, bo gdyby ona padła w pierwszej połowie, albo na początku drugiej... Sam miałem świetną okazję, po której sam nie wiem, jak mogłem jej nie strzelić. Remis jest niezasłużony, a dla nas niezadowalający. Naszą największą bolączką jest to, że mimo stwarzania okazji do zdobycia bramki, nie potrafiliśmy jej wykorzystać. W poprzedniej kolejce w Warszawie w meczu z Polonią potrafiliśmy wykorzystać jedną z okazji i zdobyć bramkę. Wiadomo, że teraz każdy mecz jest dla nas o życie, a z takimi drużynami jak Odra musimy wygrywać. Taka jest piłka - można grać dobrze i zremisować, można grać fatalnie i wygrać.

Tomasz Moskała (Cracovia): Jeżeli chodzi o grę to, przynajmniej w pierwszej połowie, nie wyglądało to najgorzej. Może nie cudownie, ale stwarzaliśmy te okazje, byliśmy drużynę lepszą. Niestety o wyniku decydują wykorzystane sytuacje - my ich nie wykorzystujemy i nie wygrywamy meczów. Mam do siebie pretensje o niewykorzystane sytuacje do zdobycia gola. Zabrakło szczęścia, choć też jak rozgrywamy teraz spotkania z nożem na gardle, to człowiek nie ma luzu, szybko się denerwuje. Tak będzie do końca i trzeba zdawać sobie sprawę, że tak będą wyglądały mecze już do końca.

Paweł Nowak (Cracovia): Mogę się przyznać, że ten remis mnie obwinia. Grałem na boisku i to ja oraz inni zawodnicy mamy zdobywać gole. Jeśli tego nie robimy, to gramy słabo i to jest nasza wina. Nie wiem, co po takim meczu zrobi trener. My, jako zawodnicy, zdajemy sobie sprawę, w jakiej jesteśmy sytuacji. To, że są jakieś pozytywy po meczach w Warszawie z Polonią, po jednej połowie ze Śląskiem Wrocław i teraz Odrą, to jest stanowczo za mało. Liczą się punkty, a my ich nie zdobywamy.

Komentarze (0)