Wielki dramat Victora Valdesa! Pół roku przerwy hiszpańskiego golkipera

Victor Valdes miał wielkie plany na niedaleką przyszłość. Chciał z trofeami zakończyć sezon z FC Barceloną, pojechać na mundial i zmienić ligę. W meczu z Celtą Vigo doznał jednak poważnego urazu.

Oficjalna strona FC Barcelony potwierdziła najgorsze - Victor Valdes zerwał przednie  więzadło krzyżowe w kolanie i będzie musiał przejść operację. Do gry będzie mógł powrócić najprawdopodobniej dopiero za pół roku.

Dramat hiszpańskiego bramkarza zaczął się w 22. minucie, kiedy to przy niegroźnym strzale z rzutu wolnego złapał piłkę na raty i niefortunnie stanął na prawej nodze. Od razu padł na murawę, rękawicami zakrył twarz i został zniesiony na noszach.

Valdes nie tylko nie pomoże Dumie Katalonii w kluczowej części sezonu - ominą go również mistrzostwa świata, gdzie miał jechać jako zmiennik Ikera Casillasa. Co więcej, w czerwcu 2014 roku kończy mu się kontrakt z klubem, a do gry zapewne powróci dopiero w październiku. Czy to oznacza, że bramkarz będzie wtedy bez żadnej umowy? O swojej chęci opuszczenia Camp Nou Valdes powiadomił kibiców już ponad rok temu. Nie pomogły zachęty ze strony kolegów z drużyny, zarządu czy samych fanów.

W zespole wciąż walczącym na trzech frontach między słupkami zastąpi go Jose Manuel Pinto.

Tak kontuzji nabawił się Valdes:

[wrzuta=7dQ0CzDiRSO,guaje]

Komentarze (10)
avatar
smok
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fatalnie! 
avatar
Eroll
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Valdi nigdy Schmeichelem nie był, ale jednak w porównaniu do Pinto jest bogiem. Będzie go brakowało w LM. 
avatar
leontomasz
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko czy teraz znajdzie sie chetny na kupno kontuzjowanego i niezdolnego do gry bramkarza ? niby tylko pól roku, ale to kupno trochę kota w worku. już wielokrotnie potwierdzało sie że taki zak Czytaj całość
avatar
VerdenerI
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wracaj do zdrowia! 
avatar
Qauthros
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pinto w CL. Pytanie czy da radę, bo nie pamiętam by tam kiedykolwiek grał.