Primera Division: Barca wygrała po karnych i samobóju, Messi ustrzelił dublet

Zamykający ligową tabelę Betis Sewilla, sprawił niemało problemów FC Barcelonie. Zamiast remisu, piłkarze Los Verdiblancos doznali jednak kolejnej dość pechowej porażki.

W spotkaniu z ostatnim Betisem Sewilla trener Gerardo Martino na ławce rezerwowych posadził Cesca Fabregasa i Neymara, a znów szansę od pierwszego gwizdka dostali Pedro Rodriguez oraz Alexis Sanchez. Tymczasem poważnie zaskoczył vis-a-vis Argentyńczyka - Gabriel Calderon, który na ławce pozostawił swoich dwóch najlepszych strzelców - Rubena Castro i Jorge Moliny.

To był znak, że Los Verdiblancos będą chcieli skupić się przede wszystkim na jak najmniejszej stracie goli. Na zero z tyłu pracowali jednak niecały kwadrans, po tym jak w polu karnym kilku rywali oszukał Sanchez, a następnie został nieprzepisowo podcięty przez Jordi Figuerasa. Naturalnie przy "wapnie" stanął Lionel Messi, który zdobył swojego 24. gola w tym sezonie.

Świetny drybling Sancheza i gol z karnego Messiego:

[wrzuta=3uojg2mPnfk,guaje]

Wydawało się, że Duma Katalonii ruszy do kolejnych ataków, by błyskawicznie rozstrzygnąć losy spotkania. Tymczasem minuty mijały, a kibice zgromadzeni na Camp Nou nie byli świadkami składnych akcji mistrzów Hiszpanii.

Po zmianie stron z rzutu wolnego w poprzeczkę trafił Xavi, ale później dość niespodziewanie lepiej prezentowali się gracze Betisu, którzy zaczęli prowadzić nawet w statystyce strzałów! Na placu gry pojawili się Ruben Castro i Jorge Molina, świetne okazje miał Alfred N'Diaye, ale po akcji Adriano Correi piłkę do własnej siatki skierował Jordi Figueras.

To miał być koniec marzeń ostatniej ekipy w tabeli o dobrym wyniku, a tymczasem po chwili indywidualną akcję dość przypadkowym golem zakończył Ruben Castro. Betis miał jeszcze okazję na wyrównanie, ale gościom ponownie nie sprzyjało szczęście. Z kolei po drugiej stronie Juanfran zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i po raz drugi do jedenastki mógł podejść Messi.

Uderzenie Argentyńczyka tym razem fantastycznie wyczuł Antonio Adan, ale czterokrotny zdobywca Złotej Piłki doszedł do dobitki i po rękach byłego golkipera Realu Madryt zaliczył swoje drugie trafienie w tym meczu. Tym samym Messi w klasyfikacji strzelców zrównał się z drugim Diego Costą (po 25 goli) i do Cristiano Ronaldo traci trzy trafienia.

FC Barcelona - Betis Sewilla 3:1 (1:0)
1:0 - Messi (k.) 14'
2:0 - Jordi (sam.) 67'
2:1 - Ruben Castro 68'
3:1 - Messi 86'

Składy:

FC Barcelona: Pinto - Alves, Bartra, Mascherano, Adriano - Busquets, Xavi (88' Song), Iniesta (79' Fabregas) - Pedro (79' Neymar), Messi, Sanchez.

Betis Sewilla: Adan - Juanfran, Amaya, Jordi, Juan Carlos - N'Diaye, Nono, Cedrick (61' Ruben Castro), Lolo Reyes, Vadillo (61' Molina) - Baptistao (82' Braian).

Żółte kartki: Lolo Reyes, Amaya (Betis).

Komentarze (24)
avatar
AntyFarsa
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A tak mowiac nawiasem... czy kogos jeszcze te karne dziwia? mnie juz przestaly, jak oszukiwac to na calego. Juz farsa nie ma nic do stracenia. Sport sie skonczyl... 
avatar
AntyFarsa
6.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Leksykon, znasz jeszcze jakieś śmieszne hiszpańskie słowa.? 
avatar
Gis1006
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Betis 
Olewsławik
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto ma sedziować rewanż Barcy z Atletico? 
Olewsławik
5.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
7
Odpowiedz
Jedynie czego mogę zazdrościć Barcelonie to ilości karnych, w których biją rekordy. Tak jak pisałem, Neymar był kupiony dla karnych i to się potwierdza. Jestem zaskoczony, że sedzia nie dał żad Czytaj całość