Nowy prezes Związku, a sprawa Zagłębia Sosnowiec

Choć cała piłkarska Polska żyje wyborem nowego prezesa PZPN, to dla Zagłębia Sosnowiec czwartkowy Walny Zjazd ma dodatkowe znaczenie. To od dobrej woli przedstawicieli "PZPN-owskiej rodziny" zależy, czy sosnowiecki klub odzyska cztery punkty, odebrane za udział w aferze korupcyjnej.

W tym artykule dowiesz się o:

Zagłębie za korupcyjne grzechy zostało ukarane potrójnie: degradacją, karą finansową i właśnie ujemnymi punktami. Władze klubu nie godzą się z tą ostatnią sankcją i liczą na pomyślne rozstrzygnięcie odwołania, które ma zostać złożone na czwartkowym zjeździe. Ponieważ kluby II ligi nie mogą brać udziału w obradach, wniosek mieli zgłosić przedstawiciele Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Mieli, bo teraz nie jest to już takie pewne. - Wszystko zależy od koniunktury i atmosfery na zjeździe - słyszymy od osoby związanej z regionalnymi strukturami Związku. O co chodzi? Delegaci ze Śląska dysponują dwudziestoma głosami, odegrają więc niebagatelną rolę w wyborze nowego prezesa. Prawdopodobnie dojdzie do sytuacji, w której jeden z kandydatów będzie szczególnie zabiegał o ich poparcie. - Jeżeli będzie to człowiek, na którego będziemy skłonni oddać głosy, to wtedy jednym z argumentów przetargowych może stać się sprawa Zagłębia - słyszymy.

Problem w tym, że tak naprawdę wciąż jeszcze nie wiadomo, kogo będą chcieli poprzeć śląscy delegaci. - Boniek nie ma szans. U nas wciąż pamięta mu się próby rozbicia struktur terenowych. Z kolei Jagodzińskiego nikt nie zna - mówi nasz informator. Pozostaje więc dwójka kandydatów. Być może zarzuty prokuratorskie dla Zdzisława Kręciny sprawią, że działacze i kluby z Górnego Śląska oddadzą swoje głosy na Grzegorza Lato, który wraca do łask i podobno odzyskał poparcie samego Michała Listkiewicza. - Możemy być pewni, że obrady będą długie, burzliwe i pewnie skończą się grubo po północy - mówią lokalni działacze.

Przypomnijmy jednak, że nawet jeśli wniosek klubu z Sosnowca zostanie włączony do porządku obrad, to raczej delegaci się nim nie zajmą - To byłby precedens. Gdybyśmy rozpatrzyli odwołanie Zagłębia, natychmiast zostalibyśmy zasypani wnioskami innych klubów w najróżniejszych sprawach - mówił nam Andrzej Wach, dyrektor departamentu prawnego PZPN. Najprawdopodobniej specjalną uchwałą delegaci przekazaliby rozstrzygnięcie innym organom Związku. Z naszych informacji wynika, że jeśli ŚZPN nie zdecyduje się na zgłoszenie do porządku obrad sprawy klubu z Sosnowca, to działacze sami będą zabiegać o to, by ich odwołaniem zajął się Trybunał Piłkarski.

Komentarze (0)