"Wtorek" był zawodnikiem Ruchu od stycznia 2012 roku, ale po raz ostatni w oficjalnym meczu w jego barwach zagrał 24 kwietnia. Latem został odsunięty od I drużyny, a od września przebywał na zesłaniu w "Klubie Kokosa". Najpierw razem z Marcinem Kikutem, ale gdy ten jeszcze w listopadzie rozstał się z Ruchem, Niedzielan decyzją klubu ćwiczył w osamotnieniu. Działacze chcieli w ten sposób "przekonać" zawodnika do rozwiązania kontraktu.
Niedzielan nie dał się złamać, a we wtorek jego mająca obowiązywać do końca czerwca umowa została rozwiązana z winy klubu, co oznacza, że chorzowianie muszą wypłacić zawodnikowi wszystkie pensje z tytułu kontraktu. - I tego będziemy się domagać - mówi dla SportoweFakty.pl Andrzej Niedzielan. - Co teraz? Po kilkudziesięciu dniach samotnych treningów dwa razy dziennie na pewno przez dwa, trzy dni odpocznę w domu. Na razie mam dość jeżdżenia na Śląsk - uśmiecha się.
35-letni napastnik zamierza kontynuować karierę czy na stałe poświęcić się szkółce piłkarskiej, którą w Krakowie otworzył wespół z Arkadiuszem Radomskim? - Dopiero kilkanaście minut temu dostałem informację o rozwiązaniu umowy z Ruchem. Wszystko szybko się dzieje i nie chciałbym składać żadnych deklaracji. Na razie świętuję uwolnienie się od Ruchu.