- Wydaję mi się, że moje ostatnie występy w pierwszej jedenastce oraz ogółem strzelone pięć goli oznaczają, iż moja adaptacja to przeszłość. Oczywiście, cały czas przyzwyczajam się do ekstraklasy, jednak początkowa aklimatyzacja już za mną - mówi przed sobotnim meczem z KGHM Zagłębiem Lubin pomocnik mistrzów Polski, Helio Pinto.
Według Portugalczyka, w ostatnim starciu stołecznego klubu zaprezentował się on poprawnie, lecz nie jest w stanie powiedzieć, czy już zagwarantował sobie miejsce w wyjściowej jedenastce na Zagłębie. - Decyzja o tym należy do trenera. Uważam, że nie wypadłem najgorzej. Jeżeli Henning Berg ocenił, iż w pojedynku z Zawiszą zaprezentowałem się poprawnie, to jestem gotowy na Zagłębie - powiedział Pinto.
W Legii 30-latek częściej gra na pozycji defensywnego pomocnika niż ofensywnego. Sam jednak uważa, że lepiej czuje się atakując bramkę rywala niż broniąc dostępu do własnego pola karnego. - Jestem zawodnikiem bardziej ofensywnym. Mogę jednak grać tam, gdzie trener mnie ustawi. Jestem uniwersalny, zawsze chcę pomagać drużynie - mówi zawodnik.
Przez ostatnie miesiące Helio Pinto był stale pomijany przez Henninga Berga. W meczach ligowych Portugalczyk najczęściej zasiadał na ławce rezerwowych. - Jest mi przykro, że nie gram częściej. Na pewno czuję wparcie trenera. To podobna sytuacja jak ta niedawna z Wladimerem Dwaliszwilim - powiedział piłkarz mistrzów Polski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Często mówi się, że w szatani Wojskowych jest dużo podziałów. Helio Pinto zapewnia jednak, że panuje tam bardzo dobra atmosfera. - Uważam, że chłopaki z Legii to bardzo wesoła grupa. Robimy sobie wiele kawałów. Rzeczą naturalną jest to, iż jestem bliżej ludzi, którzy mówią w moim języku. Wszyscy jesteśmy jednak tutaj, aby wygrywać i odnosić sukcesy - zakończył Pinto.
{"id":"","title":""}
Źródło: legia.com/x-news