Górnik Zabrze rzutem na taśmę wyleci z "ósemki"? "Liczę się z takim scenariuszem"
Górnik Zabrze rundę wiosenną T-Mobile Ekstraklasy rozpoczynał na pozycji wicelidera. Obecnie - po serii dwunastu meczów bez zwycięstwa - śląska drużyna jest o krok od utraty miejsca w "ósemce".
Runda rewanżowa - podobnie jak przed rokiem - fatalnie ułożyła się dla piłkarzy Górnika Zabrze. Drużyna z Roosevelta w lidze nie wygrała od 3 grudnia 2013 roku, kiedy dość szczęśliwie na własnym boisku ograła Widzew Łódź (3:2).
Od tego czasu zespół prowadzony najpierw przez Ryszarda Wieczorka, a następnie przez duet Józef Dankowski i Robert Warzycha nie sięgnął po komplet punktów, odnosząc pięć remisów i siedem porażek. Mimo wszystko mało kto spodziewał się, że notująca rewelacyjną jesień zabrzańska drużyna może mieć problemy z utrzymaniem miejsca w grupie mistrzowskiej.Porażka mocno sytuację górniczej drużyny komplikuje. Co prawda niczego ich nie pozbawia, ale zmusza też na nerwowe spoglądanie na wyniki na innych stadionach. Jeśli bowiem Górnik przegra, a swoje mecze wygrają Lechia Gdańsk (gra we Wrocławiu) oraz Cracovia (mierzy się z Koroną na wyjeździe) - zabrzanie wypadną z górnej połówki tabeli na dziewiątą pozycję.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Co więcej po podziale punktów drużyna z Roosevelta mieć będzie na koncie 21 punktów, co nie daje Górnikowi komfortu spokojnej walki o utrzymanie. Z bezpośrednimi rywalami do walki o górną połówkę potencjalnej grupy spadkowej piłkarze z Zabrza mają bowiem gorsze bilanse bezpośrednich gier.
Na każdą ewentualność przygotowany jest trener zabrzańskiej drużyny. - Miejsce w grupie spadkowej? Ryzyko jest i liczę się z takim scenariuszem. Oczywiście przede wszystkim wierzymy, że uda nam się przełamać w meczu z Lechem i sami zapewnimy sobie miejsce w "ósemce", ale w piłce nigdy niczego nie można być pewnym. Gdybyśmy wylecieli z grupy mistrzowskiej, to bez wątpienia byłby to dla nas dramat. Zrobimy wszystko, żeby tak nie było - zapewnia Warzycha.