Oba zespoły nie tak dawno temu spotkały się w ćwierćfinale Pucharu Polski. O losach dwumeczu zadecydować musiała dogrywka. W Legnicy lepsi w niej okazali się gdynianie i to oni dostąpili zaszczytu gry w półfinale krajowego pucharu. Teraz obie drużyny rywalizować będą już o ligowe punkty.
Miedź Legnica i Arka Gdynia znajdują się na dwóch różnych biegunach. Arkowcy to aktualnie trzeci zespół w tabeli, który ciągle poważnie liczy się w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Legniczanie plasują się na 11. miejscu i muszą poważnie skupić się na walce o zachowanie ligowego bytu, aby w końcówce sezonu uniknąć nerwówki związanej z rywalizacją o każdy punkt. - Zagramy z zespołem, który bardzo dobrze znamy. Będziemy dobrze przygotowani i postaramy się o rewanż za porażkę w Pucharze Polski - mówi na łamach oficjalnej strony internetowej klubu z Legnicy Adam Fedoruk, trener Miedzi.
Jak się okazuje, Miedzianka ma jednak problemy kadrowe. - W przyszłym tygodniu Daniel Tanżyna będzie miał operację łękotki, po której czeka go czterotygodniowa przerwa. Nie zagra też Zbyszek Zakrzewski, który ma kontuzję barku. Pod znakiem zapytania stoi również występ Jakuba Chrzanowskiego, który wciąż zmaga się z kontuzją łydki. Ale są też dobre wiadomości, bo do składu wracają Wojciech Łobodziński i Adrian Woźniczka - wylicza trener Piotr Tworek. Coraz lepiej czuje się też Marcin Garuch, który już trenuje z zespołem.
W Legnicy mimo wszystko liczą jednak na trzy punkty. - Jeśli będziemy grać z zaangażowaniem i nie będziemy popełniać indywidualnych błędów, to jesteśmy w stanie wygrać z Arką, jak i w starciach z kolejnymi rywalami - zaznaczył trener Tworek.