Arsenal Londyn przystępował do meczu ze Stoke City po remisie 4:4 z Tottenhamem Hotspur. Emmanuel Adebayor przyznał, że z taką formą Kanonierzy nie sięgną po komplet punktów. Teraz rywal był dużo słabszy, bo na Brittania Stadium podopieczni Arsene Wengera zagrali ze Stoke. Jednak w 11. minucie to gospodarze zdobyli bramkę. Po wrzucie z atutu do siatki Kanonierów trafił Ricardo Fuller, strzelając swojego drugiego gola z rzędu. Arsenal nie miał przygniatającej przewagi, a w drugiej połowie stracił drugą bramkę.
Nie wytrzymał Robin van Persie, który na boisku pojawił się kilka minut wcześniej. Holender uderzył łokciem Thomasa Sorensena, a sędzia wyrzucił go z boiska. Arsenal tego dnia było stać tylko na honorowego gola. Padł on w doliczonym czasie gry, a jego autorem był Gael Clichy. Arsenal spadł na czwarte miejsce, a na trzecią lokatę awansował Manchester United.
Czerwone Diabły podejmowały na Old Trafford innego beniaminka ligi - Hull City. Tym razem Tomasz Kuszczak został odesłany na trybuny, a gospodarze już w trzeciej minucie objęli prowadzenie. Gola zdobył niezawodny Cristiano Ronaldo. Kiedy w 57. minucie Nemanja Vidic strzelił gola na 4:1 dla MU, wydawało się, że sir Alex Ferguson może wygodnie rozsiąść się na swoim miejscu, bo Czerwonym Diabłom nic już nie grozi. Był w błędzie. Najpierw Bernard Mendy zdobył gola, a osiem minut przed końcem Geovanni wykorzystał rzut karny i zrobiło się tylko 4:3 dla MU. Hull w końcówce próbowało zdobyć bramkę na wagę punktu, ale ta sztuka Tygrysom się nie udała. Trzeba jednak pochwalić piłkarzy Hull za ambicję, chociaż jest to ich druga porażka z rzędu.
Na Stamford Bridge koncert gry dała Chelsea Londyn. Pierwszoplanową postacią był Nicolas Anelka. Jednak w 27. minucie to Alex otworzył wynik spotkania. Kolejne minuty należały do Francuza. Anelka ustrzelił bowiem hat-trick i żegnany był owacją na stojąco. The Blues wygrali ostatecznie aż 5:0. Na murawie pojawił się Didier Drogba, który wyleczył już uraz kolana i teraz powoli wraca do meczowego rytmu. W barwach Chelsea na boisku zameldował się również Mineiro, dla którego był to debiut w barwach The Blues.
Fatalną serię na Goodison Park przerwał Everton. The Toffees w tym sezonie nie wygrali w lidze na swoim boisku. Tak było do soboty. Gol Louisa Sahy z 87. minuty zapewnił im skromne zwycięstwo nad Fulham Londyn. Warto dodać, że dla Francuza była to pierwsza bramka od momentu transferu z Manchesteru United. Złą serię przerwało także Wigan Athletic. The Latics pokonali na Fratton Park faworyzowane Portsmouth. Zwycięstwo zapewnił Wigan Emile Heskey, bo to on w drugiej doliczonej minucie zdobył bramkę na 2:1.
W hicie kolejki Tottenham Hotspur pokonał Liverpool 2:1 i The Reds nie wrócili na fotel lidera. Jednak to Liverpool prowadził od trzeciej minuty, gdy mocnym strzałem popisał się Dirk Kuyt. W drugiej połowie bardzo dobre okazje miał Steven Gerrard, ale ich nie wykorzystał. W 70. minucie Jamie Carragher skierował futbolówkę do własnej siatki, a w doliczonym czasie gry padło rozstrzygnięcie. Rezerwowy Roman Pawluczenko zmusił Jose Reinę do kapitulacji. Tottenham mimo zwycięstwa nadal znajduje się w strefie spadkowej. Jednak od momentu zwolnienia Juande Ramosa Koguty wygrały 2 mecze oraz zremisowały z Arsenalem 4:4.
Wyniki sobotnich spotkań 11. kolejki Premiership:
Everton - Fulham Londyn 1:0 (0:0)
1:0 - Saha 87'
Chelsea Londyn - Sunderland 5:0 (3:0)
1:0 - Alex 27'
2:0 - Anelka 30'
3:0 - Anelka 45'
4:0 - Lampard 51'
5:0 - Anelka 53'
Manchester United - Hull City 4:3 (3:1)
1:0 - Ronaldo 3'
1:1 - Cousin 23'
2:1 - Carrick 29'
3:1 - Ronaldo 43'
4:1 - Vidic 57'
4:2 - Mendy 69'
4:3 - Geovanni (k.) 82'
Middlesbrough - West Ham United 1:1 (0:1)
0:1 - Mullins 21'
1:1 - Mido 83'
Portsmouth - Wigan Athletic 1:2 (0:1)
0:1 - Zaki (k.) 45+1'
1:1 - Kranjcar 82'
1:2 - Heskey 90+2'
Stoke City - Arsenal Londyn 2:1 (1:0)
1:0 - Fuller 11'
2:0 - Olofinjana 74'
2:1 - Clichy 90+2'
West Bromwich Albion - Blackburn Rovers 2:2 (0:1)
0:1 - McCarthy (k.) 13'
1:1 - Bednar 55'
2:1 - Miller 62'
2:2 - Andrews 89'
Tottenham Hotspur - Liverpool 2:1 (0:1)
0:1 - Kuyt 3'
1:1 - Carragher (sam.) 70'
2:1 - Pawluczenko 90+1'