Atletico Madryt do mistrzostwa wystarczą dwa remisy, z kolei FC Barcelonie dwie wygrane. Zanim obie ekipy zmierzą się w decydującym boju na Camp Nou, zagrają jednak z rywalami, którzy wciąż nie mają zagwarantowanego pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Aktualny lider przyjmie Malagę CF. Los Colchoneros mieli mistrzostwo na wyciągnięcie ręki, jednak niespodziewana porażka z Levante sprawiła, że jeszcze wszystko jest możliwe. Trener Diego Simeone musi szykować zespół również na finał Ligi Mistrzów, a nie w pełni sił jest najlepszy strzelec zespołu - Diego Costa. Brazylijczyk najprawdopodobniej nie zagra z Andaluzyjczykami. Ponadto w jedenastce gospodarzy na pewno zagranie wykartkowanego Diego Godina. Malaga była już o krok od zapewnienia sobie miejsca w lidze na przyszły sezon, ale trzy porażki w czterech ostatnich meczach nieco skomplikowały sytuację.
[ad=rectangle]
Jeszcze gorsza sytuacja jest w Elche CF, które o tej samej porze przyjmie FC Barcelonę. Beniaminek na obecnie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, a w zanadrzu jeszcze bój z finalistą Ligi Europejskiej - Sevillą FC. Wciąż na koronę króla strzelców i Złotego Buta liczy Lionel Messi, jednak największy problem Gerardo Martino ma na tyłach. Bez Victora Valdesa oraz Gerarda Pique defensywa nie potrafi poradzić sobie nawet z napastnikami zespołów z dołu tabeli.
Mecz z Elche będzie bardzo trudnym zadaniem dla Blaugrany, która po remisie z Getafe już żegnała się z szansami na mistrzostwo. Gracze Frana Escriby na własnym stadionie w drugiej części sezonu bowiem jeszcze nie przegrali, notując dziewięć spotkań z rzędu bez zerowego dorobku punktowego! Dodatkowo w całym sezonie jedynie Atletico Madryt zdołało na Estadio Manuel Martínez Valero wygrać różnicą minimum dwóch bramek!
Tylko cud zapewni mistrzostwo Realowi Madryt. Dwa kolejne remisy sprawiły, że Królewscy z boju o tytuł mogą odpaść już po tym weekendzie. Szczególnie, że przyjmie ich najprawdopodobniej... kolejny trener FC Barcelony - Luis Enrique. Jego Celta Vigo ma na koncie trzy zwycięstwa z rzędu i już plasuje się w górnej połówce tabeli.
Tymczasem w głowie trenera Carlo Ancelottiego powoli pozostaje już tylko walka o dziesiąty tytuł Ligi Mistrzów. Włoch musi dbać o swoich zawodników, gdyż pod wielkim znakiem zapytania w najważniejszym meczu sezonu stanął występ Pepe, a ostatnio z drobnymi urazami borykali się Gareth Bale, Daniel Carvajal, Marcelo, Angel di Maria i Cristiano Ronaldo. Ten ostatni zagrał w ostatnim meczu zaledwie 8 minut, ale mimo to chce pojawić się w niedzielę od pierwszego gwizdka!
Wiadomo już, że w el. do Ligi Mistrzów zagra Athletic Bilbao, a w Lidze Europejskiej Sevilla FC, Real Sociedad i Villarreal CF. Baskowie mogą jeszcze przeskoczyć Andaluzyjczyków, a beniaminek Basków, co będzie miało wpływ na udział w tych rozgrywkach od późniejszej rundy. Piąta drużyna awansuje bezpośrednio do grupowej fazy, a siódma zacznie turniej już od III rundy eliminacyjnej.
Wiele zamieszania jest za to w dole tabeli. Pewny spadku jest tylko Betis Sewilla, natomiast między przedostatnią Osasuną Pampeluna i dwunastym Espanyolem Barcelona jest zaledwie sześć oczek różnicy. Co ciekawe, obie ekipy zmierzą się w niedzielny wieczór na Cornella El-Prat. W innym niezwykle ważnym meczu w dole tabeli Granada CF przyjmie UD Almerię w małych derbach Andaluzji.
Program 37. kolejki Primera Division:
Sobota, 10 maja:
Villarreal - Rayo Vallecano, godz. 20:00
Levante - Valencia, godz. 22:00
Niedziela, 11 maja:
Athletic Bilbao - Real Sociedad, godz. 17:00
Atletico Madryt - Malaga, godz. 19:00
Elche - FC Barcelona, godz. 19:00
Getafe - Sevilla, godz. 19:00
Granada - Almeria, godz. 19:00
Betis Sewilla - Real Valladolid, godz. 19:00
Espanyol Barcelona - Osasuna Pampeluna, godz. 19:00
Celta Vigo - Real Madryt, godz. 19:00
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)