Po zwycięstwie z Arką Gdynia 2:0 ząbkowianie stali się jednym z głównych kandydatów do awansu. Kolejny krok wydawał się być dużo łatwiejszy, trzeba było ograć na własnym stadionie walczącego o utrzymanie w lidze Energetyka ROW Rybnik. Zespół trenera Jana Furlepy wyspecjalizował się jednak ostatnio w odbieraniu punktów drużynom z czołówki - aby było sprawiedliwie, postanowił też zabrać punkty Dolcanowi. Przed rozpoczęciem meczu zabrakło prądu w loży prasowej i nie wrócił on już do końca. Można więc powiedzieć, że Energetyk zabrał z Ząbek oprócz punktów również energię.
Piłkarze trenera Roberta Podolińskiego nie chcieli kusić losu i od początku ruszyli do ataków. Grali dużo długich piłek, które jednak przejmowali obrońcy bądź bramkarz gości. Antonin Bucek w 9. minucie odważnym wyjściem poza pole karne uprzedził szarżującego Dariusza Zjawińskiego, poza tym pewnie wyłapywał bądź piąstkował dośrodkowania z licznych rzutów rożnych dla gospodarzy.
[ad=rectangle]
Kiedy napór miejscowych zdawał się wzrastać, piękną akcją lewym skrzydłem popisał się Szymon Sobczak, zagrał w pole karne, piłka trafiła do Daniela Ferugi, który z kilku metrów bez problemów pokonał Macieja Humerskiego. Była 21. minuta spotkania i wszyscy spodziewali się raczej bramki dla Dolcanu, który nieustannie atakował. Szczęście uśmiechnęło się jednak do gości.
Po zdobyciu gola Energetyk skupił się na obronie, a zdecydowaną przewagę posiadał Dolcan. Nie wynikało z niej jednak wiele, strzały były bądź niecelne, bądź bardzo pewnie interweniował Antonin Bucek. Bramkarz gości bronił w spotkaniu w Ząbkach kapitalnie, w 51. minucie popisał się świetnym refleksem i sparował na rzut rożny uderzenie Grzegorza Piesia z kilkunastu metrów.
Przez pierwszą część drugiej połowy goście bronili się dość rozpaczliwie, na własne pole karne cofał się nawet Idrissa Cisse i z poświęceniem blokował strzały gospodarzy. Trener Robert Podoliński wpuścił na plac gry napastnika Szymona Lewickiego i ofensywnego skrzydłowego Kamila Mazka - przekaz był jasny, Dolcan chce jak najszybciej odrobić straty. Z tego też powodu zrobiło się luźniej w szeregach obronnych gospodarzy. Wykorzystywał to szybki Idrissa Cisse.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
W 62. minucie Maciej Humerski poradził sobie ze strzałem napastnika Energetyka, szesnaście minut później wyręczyli go obrońcy i wybili piłkę na rzut rożny. Problem jednak w tym, że po tym kornerze padł drugi gol - bramkarz Dolcanu instynktownie obronił główkę z kilku metrów, jednak nie był już w stanie zatrzymać dobitki w wykonaniu Kamila Kosteckiego.
Gospodarzom zajrzało w oczy widmo porażki, więc tym bardziej rzucili się do ataków. Kilka razy przedarli się przez obronę gości, jednak zawsze na drodze stawał im Antonin Bucek. Dolcan miał jeszcze w czwartej minucie doliczonego czasu gry okazję na honorowego gola, ale sobie tylko wiadomym sposobem bramkarz Energetyka obronił uderzenie sprzed pola karnego i dobitkę z kilku metrów.
Energetyk jak Robin Hood, skoro odbiera bogatym, to sprawiedliwie - wszystkim. Teraz zespół Jana Furlepy zmierzy się u siebie z Kolejarzem Stróże i opiekun rybniczan nie ukrywa, że bardzo obawia się tego spotkania. Dolcan czeka na przyjazd lidera z Bełchatowa i tylko zwycięstwo pozwoli ząbkowianom zachować marzenia o awansie. Jedno jest pewne - pierwsza liga jest nieobliczalna, a cztery ostatnie kolejki będą niezwykle emocjonujące.
Dolcan Ząbki - Energetyk ROW Rybnik 0:2 (0:1)
0:1 - Daniel Feruga 21'
0:2 - Kamil Kostecki 78'
Składy:
Dolcan: Maciej Humerski - Mateusz Długołęcki, Piotr Klepczarek, Rafał Grzelak - Damian Jakubik (64' Szymon Lewicki), Szymon Matuszek, Adrian Łuszkiewicz,
Grzegorz Piesio, Łukasz Sierpina (70' Kamil Mazek) - Paweł Tarnowski, Dariusz Zjawiński.
Energetyk: Antonin Bucek - Michał Płonka, Mateusz Słodowy, Szymon Jary, Sławomir Szary - Hubert Otręba, Mariusz Muszalik, Daniel Feruga (82' Roland Buchała), Kamil Kostecki (90+5' Paweł Staniczek) - Szymon Sobczak (90' Tomasz Gródek), Idrissa Cisse.
Żółte kartki: Sławomir Szary (Energetyk)
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 600 (w tym gości: 40).