Kto będzie królem strzelców T-Mobile Ekstraklasy? "To jest po prostu kulawa liga"

- My gramy w tenisa nożnego. Jeden do drugiego i przerzut przez linię środkową na aferę - mówi Jan Tomaszewski. - Nasz król strzelców, który grał przeciwko młodzieżówce niemieckiej, co zrobił? - pyta.

Niedawno z dorobkiem 20 goli Robert Lewandowski wygrał klasyfikację strzelców niemieckiej ekstraklasy. Reprezentant Polski zdobył wprawdzie mniej bramek niż w dwóch poprzednich edycjach (20 goli wobec 22 i 24), ale po raz pierwszy został królem strzelców i triumfował w klasyfikacji kanadyjskiej. "Lewy" miał ogromny wkład w wywalczenie przez BVB tytułu wicemistrzowskiego. Kto jednak zostanie zgarnie laur dla najlepszego napastnika w T-Mobile Ekstraklasie? Na tę chwilę, a przed nami już ostatnie kolejki rozgrywek, kandydatów jest trzech: Marcin Robak z Pogoni Szczecin, Łukasz Teodorczyk z Lecha Poznań i Marco Paixao ze Śląska Wrocław.
[ad=rectangle]
Cała wyżej wymieniona trójka w aktualnie trwającej serii gier bramki nie zdobyła. Teodorczyk nie znalazł sposobu na pokonanie golkipera Lechii Gdańsk, Paixao nie trafił do siatki Podbeskidzia, a Robak nie umieścił futbolówki w siatce Zawiszy Bydgoszcz. Na trzy kolejki przed końcem sezonu kandydatem numer jeden do triumfu w klasyfikacji strzelców jest Robak, który ma trzy gole przewagi nad napastnikiem Kolejorza, ale...

- My nie za bardzo rozumiemy, kto to jest król strzelców. Jednooki król strzelców też jest. Król strzelców w lidze niemieckiej, angielskiej, włoskiej, to jest prawdziwy król strzelców. W naszej lidze nigdy nie wiadomo kto nim będzie. To jest po prostu kulawa liga. Jeśli Robak będzie królem strzelców, dobrze niech nim będzie, tyle tylko nie żądajmy od razu, żeby ten król strzelców miał etat w reprezentacji Polski. To nie ma nic wspólnego z profesjonalnym futbolem, to nasze granie. My gramy w tenisa nożnego. Jeden do drugiego i przerzut przez linię środkową na aferę. Jak się nie uda, to oni jeden, dwa i przerzut przez siatkę, którą jest linia środkowa boiska - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.

Marcin Robak wystąpił niedawno w towarzyskim spotkaniu reprezentacji Polski z Niemcami. Potyczka rozgrywana na Imtech Arena w Hamburgu zakończyła się bezbramkowym remisem. - Żeby myśleć o zwycięstwie, to większą liczbą zawodników musimy atakować i szukać przede wszystkim sytuacji pod bramką, bo w tym spotkaniu za mało ich było, żeby strzelić - mówił po tym meczu zawodnik Portowców. - W każdym spotkaniu chce się zdobywać bramki, ale tak jak mówię, szkoda że tak mało sytuacji stwarzaliśmy - dodawał.

Jak to się ma do walki o koronę króla strzelców? - Nasz król strzelców, który grał przeciwko młodzieżówce niemieckiej, co zrobił? Umówmy się, że są to niby jakieś wymierne klasyfikacje, ale czy naszemu królowi strzelców bliżej jest do tego z Niemiec, Anglii, Włoch czy do tego z Wysp Owczych? - pyta Jan Tomaszewski.
- Przestańmy się tym ekscytować, brawo niech strzelają. Bramki są solą, tylko to nie ma nic wspólnego z nowoczesną grą w piłkę nożną. To, co pokazują starcia naszych drużyn, to jest wirtualna piłka jeśli widzimy mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europejskiej. To jest wirtualna piłka w porównaniu z naszą

- stwierdził dosadnie Jan Tomaszewski.

W poprzednim sezonie Robert Demjan koronę króla strzelców zdobył z czternastoma golami. Jeszcze wcześniej Artiom Rudnev zwyciężając miał na koncie 22 gole czyli tyle, co Robak teraz. Czy zawodnik Pogoni jeszcze poprawi swój dorobek? Oraz przede wszystkim, czy to on zostanie królem strzelców? Odpowiedzi na te pytania poznamy już niedługo.

Klasyfikacja strzelców T-Mobile Ekstraklasy:

Źródło artykułu: