Górnik Zabrze w meczu z Legią Warszawa pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Śląska drużyna z mistrzem Polski zagrała bez kompleksów i choć ostatecznie przegrała nie mogła się swojej postawy w starciu z wyżej notowanym rywalem wstydzić.
Środek pola zabrzańskiego zespołu tworzyli w tym meczu Dzikamai Gwaze i Szymon Drewniak. W wyjściowej jedenastce Górnika zabrakło Radosława Sobolewskiego, który jest bodajże najlepszym graczem drużyny z Roosevelta w rundzie wiosennej T-Mobile Ekstraklasy.
"Sobol" w Zabrzu przeżywa zresztą drugą, a być może już trzecią młodość. 37-latek zaliczył w tym sezonie 34 występy, w których strzelił osiem bramek.
[ad=rectangle]
W szlagierowej batalii z Legią nie znalazł się jednak nawet w kadrze meczowej. Na trybunach dało się słyszeć domysły, iż absencja Sobolewskiego jest skutkiem przedłużających się rozmów z Górnikiem o nowej umowie. Doświadczony pomocnik odpowiedź w tej sprawie miał dać do połowy maja, ale w dalszym ciągu do oferty zabrzańskiego klubu się nie ustosunkował.
Wszystko skończyło się jednak na spekulacjach. Ostatecznie okazało się bowiem, że powód absencji weterana ligowych boisk był prozaiczny. - Na czwartkowym treningu Tomas Majtan nadepnął na ścięgno Achillesa Radka Sobolewskiego. Nie stało się nic poważnego, ale nie chcieliśmy ryzykować zdrowiem piłkarza - wyjaśnia Józef Dankowski, trener śląskiej drużyny.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Do dyspozycji sztabu szkoleniowego "Sobol" ma być już na najbliższy mecz ligowy z Wisłą Kraków, który dla charakternego zawodnika będzie bez wątpienia szczególny. - Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że niżej już nie spadniemy, dlatego nie musimy za wszelką cenę eksploatować naszych zawodników kładąc na szalę pogłębienie się urazu. Radek Sobolewski będzie nam potrzebny w kolejnych meczach i na pewno z jego usług skorzystamy - zapewnia szkoleniowiec ekipy z Roosevelta.
[event_poll=27478]