Pech obrońcy Widzewa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak donosi Gazeta Wyborcza, Wojciecha Szymanka nie opuszcza pech. Obrońca Widzewa całkiem niedawno wyleczył poważną kontuzję zerwania więzadeł i gdy tylko wrócił do gry, nabawił się kolejnego urazu.

Rekonwalescencja Szymanka po uszkodzeniu więzadeł krzyżowych w kolanie trwała pół roku. Ostatnio defensor Widzewa powrócił do treningów i rozegrał kilka spotkań w rezerwach. Pech wciąż go jednak nie omija i tym razem u 26-letniego piłkarza pojawił się problem z pachwiną.

- Wojtek mocno naciągnął więzadło w pachwinie i lekarz zalecił mu dłuższą przerwę w treningach. Oznacza to, że w tym roku będziemy musieli sobie radzić bez jego pomocy. Naciągnięcie pachwiny nie ma nic wspólnego z wcześniejszym zerwaniem więzadeł. Wiadomo jednak, że po tak długiej rehabilitacji mięśnie zawodnika stają się słabsze i bardziej podatne na urazy - powiedział Gazecie Wyborczej kierownik łódzkiej drużyny, Andrzej Góral.

Podobne problemy ma ostatnio inny piłkarz Widzewa, Łukasz Masłowski, który w krótkim odstępie czasu dwa urazy leczył uraz tego samego kolana.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)