Piłkarze Śląska Wrocław rozpoczęli już przygotowania do nowego sezonu. Na zajęciach WKS-u pojawili się też zawodnicy, którym szkoleniowiec Tadeusz Pawłowski będzie się przyglądał w najbliższych dniach. Wśród testowanych piłkarzy jest między innymi Damian Radowicz, który stoczył bardzo długą i ciężką walkę z kontuzją.
- Menadżer zadzwonił żebym przyjechał, to przyjechałem. Dużo mu zawdzięczam. Mogę powiedzieć, że przez tę kontuzję, gdy dwa lata nie grałem, wszyscy już postawili na mnie definitywnie krzyżyk, a on nie. Trenował ze mną cały czas, był ze mną. Ja już się zastanawiałem i pytałem po co, ale on ze mną jest - mówi sam zawodnik.
Wiosną Radowicz nie grał, tylko trenował indywidualnie. - Odbudowywałem się, bo po takiej przerwie powrót... Trzeba się liczyć z jakimiś nowymi urazami. Wolałem spokojnie, indywidualnie przepracować ten okres. Cały czas trenowałem, ale nie grałem meczów, aby się w miarę przygotować do tego okresu przygotowawczego i żeby spróbować, zobaczyć czy organizm wytrzyma czy nie - wyjaśnił.
[ad=rectangle]
Ostatnio zawodnik bronił natomiast barw Mechanika Radomsko. - Zagrałem kilka meczów w ekstraklasie i trenowałem. Wolę grać w Ekstraklasie, bo w III lidze piłka mi częściej nad głową latała niż ją przy nodze miałem. Ja wolę grać w piłkę niż się przepychać - wyjaśnił.
Na razie Damian Radowicz będzie się starał przekonać do siebie sztab szkoleniowy WKS-u. - Nie znam szczegółów, zajmuję się tylko treningiem. Cieszę się, że mogłem potrenować i skończyłem trening zdrowy, co w moim przypadku nie jest wcale takim pewnikiem - mówił po pierwszych zajęciach. - Rozmawiałem ze sztabem trenerskim. Wszystko jest w porządku. Moim zadaniem jest koncentrować się nad tym, żeby jak najlepiej trenować i tyle - dodał.