Koniec grania w Polkowicach

Przez ostatnie pół roku kibice KGHM Zagłębia Lubin musieli jeździć na domowe mecze swojej drużyny do pobliskich Polkowic. W piątek po raz ostatni Miedziowi zagrali na obiekcie miejscowego Górnika i już wiosną wrócą do Lubina. Tam cały czas budowany jest nowy obiekt.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Wiosną nie będą otwarte dla kibiców jeszcze wszystkie trybuny. Tylko główna będzie zamknięta, gdyż wciąż będą trwały tam prace. Pierwszym meczem na nowym obiekcie będzie pojedynek z Górnikiem Łęczna i już można przypuszczać, że będzie komplet widzów, ponieważ nowy stadion cieszy się wielkim zainteresowaniem ze strony kibiców.

Zagłębie przez ostatnie miesiące musiało zatem grać w Polkowicach. Pierwszym pojedynkiem był mecz z Widzewem Łódź. Padło w nich siedem goli, a podopieczni Dariusza Fornalaka zaprezentowali ofensywny styl gry. To zwiastowało, że i tak będzie w kolejnych meczach. I rzeczywiście tak było. Miedziowi grali przez całą rundę jesienną bardzo ofensywnie. W dziewięciu spotkaniach zdobyli w sumie 25 goli i stracili siedem. Daje to blisko cztery bramki na mecz.

Nie wszystkie jednak spotkania zakończyły się po myśli Zagłębia. Jedyny domowy mecz transmitowany przez telewizję zakończył się porażką Miedziowych… Dwukrotni mistrzowie Polski przegrali z Flotą Świnoujście 0:1, a dodatkowo stracili w tym spotkaniu Grzegorza Bartczaka, który nie zagra blisko 10 miesięcy.

Kibice Zagłębia już nie mogą doczekać się powrotu na nowy stadion. Także piłkarze nie kryją zadowolenia. Wielu z nich potwierdza, że często zagląda na plac budowy, aby zobaczyć na jakim etapie są prace.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×