Dolcan Ząbki do kolejnego sezonu podchodzi bez presji

Dolcan Ząbki w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce w I lidze. Nie spowodowało to jednak, że prezesi tego klubu w przyszłych rozgrywkach postawili sobie za cel awans do T-Mobile Ekstraklasy.

Po pięciu latach Marcin Sasal wrócił na ławkę trenerską Dolcanu Ząbki. Praca w Ząbkach była dla niego przepustką do T-Mobile Ekstraklasy, gdzie przejął Koronę Kielce. Następnie prowadził Pogoń Szczecin, Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz reprezentację Polski U-19. Jaki teraz cel stawiają sobie ludzie zarządzający drużyną z Ząbek? - Tutaj w Ząbkach prezesi zachowują spokój od kilku lat i to się nie zmienia do dnia dzisiejszego. Do tej pory nie było żadnego ciśnienia i niepotrzebnego pompowania balonika. Ambicje wszystkich są takie, żeby wygrywać jak najwięcej meczów. Nie ma jednak postawionego konkretnego celu. Pamiętajmy o tym, że I liga jest nieobliczalna, a my nie będziemy zawsze faworytami - mówił Sasal.
[ad=rectangle]
Drużyna w poprzednim sezonie zajęła trzecie miejsce w tabeli i po tym świetnym wyniku z zespołu odszedł Robert Podoliński oraz m.in. król strzelców Dariusz Zjawiński. Jak wyglądać będzie ten zespół za kilka tygodni? - Ciągle pracujemy, ale wiadomo, że trzon zespołu został. Odszedł tylko i aż Zjawiński, który strzelał bardzo dużo bramek. Nie będzie z nami też Rafała Grzelaka, który swoich sił spróbuje w Podbeskidziu. Chcemy przede wszystkim uzupełnić luki, jakie powstały latem i znaleźć zawodnika, który zagwarantuje nam przyzwoitą ilość bramek. Będzie też grać inaczej niż za poprzedniego trenera, bo każdy szkoleniowiec chce wpoić swoją koncepcję gry.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Kto tym razem może okazać się faworytem w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy? - Zagłębie Lubin spadło i będzie chciało zrobić wszystko, żeby awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. Groźny będzie zespół z Katowic, któremu runda wiosenna kompletnie nie wyszła. Nie możemy zapominać o Grudziądzu, czy o Termalice. Przed poprzednim sezonem też można było wskazać kilku faworytów, którzy później zaliczyli falstart. Teraz też możemy wskazać papierowych tygrysów, a życie to zweryfikuje - zakończył.

Komentarze (0)