Cracovia, czyli w piłkarskiej szatni nie ma miejsca na demokrację

Nowy trener Cracovii [tag=16021]Robert Podoliński[/tag] jest przykładem szkoleniowca, który wyznaje zasadę mówiącą o tym, że w piłkarskiej szatni nie ma miejsca na demokrację.

Niech świadczy o tym fakt, że to sam nowy opiekun Pasów wskaże nowego kapitana krakowskiego zespołu. Od lipca 2012 roku był nim Sławomir Szeliga, któremu opaskę przekazała drużyna w głosowaniu. Jego zastępcami w ostatnich dwóch latach byli Milos Kosanović i Adam Marciniak.
[ad=rectangle]

Szeliga co najmniej do września nie pojawi się na boisku ze względu na uraz kostki, a "Kosy" nie ma w Krakowie już od stycznia. Marciniak wyprowadzał Pasy na pierwsze mecze sparingowe, ale w czasie zgrupowania w Wodzisławiu Śląskim opaska wędrowała też na ramię Krzysztofa Nykiela, Marcina Budzińskiego i Bartosza Kapustki. W ostatnim meczu z GKS-em Bełchatów kapitanem Cracovii znów był "Budzik", choć ostateczny wybór nie został jeszcze dokonany.

- Mogę zapewnić, że kapitan wyprowadzi zespół na sobotnią prezentację. To będą wybory. Jednoosobowe, demokratyczne - ja wskażę kapitana. W tym zespole decyduję ja. Obserwuję piłkarzy od dłuższego czasu i chciałbym, żeby to był przede wszystkim piłkarz, który ma pewne miejsce w składzie i który ma coś do powiedzenia na boisku oraz w szatni - mówi trener Podoliński.

Głównym kandydatem do przejęcia opaski po Szelidze jest wspomniany Budziński, który niedawno związał się z Pasami nowym kontraktem do 2017 roku. - Nie będę badał grupy krwi czy patrzył do horoskopów, nie będę patrzył w gwiazdy. To może być grupa nawet trzech ludzi.  Obserwuję piłkarzy na treningach, patrzę, jak się zachowują - dodaje Podoliński.

Komentarze (0)