Nie jesteśmy w stanie zatrzymać najlepszych - rozmowa z Andrzejem Juskowiakiem, dyrektorem sportowym Lechii
Do zespołu doszło wielu młodych zawodników o już teraz renomowanych nazwiskach. Oczy całej Polski są teraz zwrócone właśnie na Lechię...- Tak, bo nie da się zbudować dobrego zespołu bez utalentowanych zawodników. Musieliśmy ich wcześniej wyselekcjonować, przygotować do transferów i doprowadzić je do skutku. Pozyskanie naraz tylu utalentowanych piłkarzy, to nie jest łatwa rzecz. Oni mają bardzo duże możliwości i potencjał. Liczymy, że akurat w Lechii się rozwiną i pokażą swoją jakość, przyczyniając się do zdobywania tytułów przez gdański zespół. Później jak to w polskich zespołach bywa nie będziemy w stanie ich zatrzymać, gdy będą mieli dobre oferty. Liczymy też, że kilku z nich zostanie reprezentantami Polski, bo w ostatnich latach mało zawodników z Lechii dostawało się do kadry.
- Nie jesteśmy Realem Madryt czy Manchesterem United, z których nikt nie chce odchodzić bo nie ma gdzie - i ramy finansowe są doskonałe, wyzwania i oczekiwania również. Polski futbol jest dostarczycielem dobrych piłkarzy do innych lig, bo nie jesteśmy w stanie z nimi rywalizować. Wpływ na wyjazdy ma też to, że zawodnicy chcą się sprawdzić w lepszej lidze. Nie jesteśmy w stanie najlepszych zatrzymać. Będzie trochę więcej pracy dla mnie, bo będę zapewne musiał przygotowywać kolejnych piłkarzy do zespołu. Intensywnie sondujemy przede wszystkim rynek polski. Liczymy na młodych, utalentowanych, perspektywicznych zawodników.
Lechia to w tym momencie bardzo młody zespół. Celem jest awans do europejskich pucharów. Macie rozpisane plany, kiedy chcecie zaatakować fazę grupową Ligi Europejskiej? - Takich planów w tej chwili nie ma. Ma być progres i jak zajęliśmy czwarte miejsce w ubiegłym sezonie, to w tym chcemy awansować do europejskich pucharów. Taki jest nasz cel. Powinno się je stawiać i są poparte solidnymi wzmocnieniami. Jak na T-Mobile Ekstraklasę to zespół, który nie powinien mieć potknięć i powinien zająć miejsca od pierwszego do trzeciego. Jak już będziemy w Polsce na wysokim miejscu, to trzeba będzie mieć drużynę, która poradzi sobie w Europie. Teraz byłoby na to za wcześnie. Stabilny rozwój to podstawa. Wyrównany zespół i duża konkurencja na każdej pozycji gwarantuje nam właśnie stabilność przez wiele miesięcy. Patrzę z optymizmem w przyszłość. To niemożliwe, by w następnych okienkach transferowych wymienić tylu piłkarzy.- Tak, oczywiście. Nie będzie już takich zmian, bo pozyskaliśmy zawodników ukształtowanych, gwarantujących jakość na polskich boiskach. Jeżeli za 2-3 lata będziemy mieli ambicje by zawojować Ligę Europejską, czy Ligę Mistrzów, to też będziemy reagować. Poza tym mamy kilku zawodników wypożyczonych i to, czy dalej zostaną zależy od kilku czynników.
- Może, aczkolwiek Kacajew trochę nieszczęśliwie wszedł do zespołu. Ma kontuzję i nie zaczął trenować, przez co ma utrudnione zadanie. Aleksić jest w innym położeniu, bo od samego początku jest tutaj i ma trochę więcej treningów z zespołem. Może wcześniej zaskoczyć, bo to wszechstronny piłkarz. Zobaczymy jak się wkomponuje do zespołu. Mamy bardzo szybkie skrzydła i napastnik musi za nimi nadążyć. Akurat Aleksić miał jedne z najlepszych wyników na testach robionych przez klub. Jest wiele czynników dających nam przypuszczać, że zagra bardzo dobre. I tak wszystko zweryfikuje boisko i mecze w T-Mobile Ekstraklasie. Oczywiście w sparingach po to gramy z dobrymi zespołami, by poprzeczka była wysoko zawieszona, ale nasza liga jest specyficzna - nie jest to najlepsza liga w Europie, ale nie jest w niej łatwo grać.