Marek Zieńczuk: FC Vaduz to nie są kelnerzy!

Marek Zieńczuk w meczu z FC Vaduz popisał się kapitalnym strzałem, który dodał pewności piłkarzom Ruchu Chorzów. Po spotkaniu pomocnik nie był do końca zadowolony z wyniku.

Michał Piegza
Michał Piegza
Piękny strzał Marka Zieńczuka w meczu z FC Vaduz dodał Ruchowi skrzydeł. Wszak chwilę później Niebiescy już prowadzili 2:1. Po meczu "Zieniu" nie był do końca zadowolony z wyniku. - Wygrana na pewno cieszy, ale... problemem jest kiedy w spotkaniu w pucharach u siebie traci się dwa gole. To sprawia, że w rewanżu będziemy musieli być maksymalnie skoncentrowani. Wygrana 3:2 na pewno nie jest zła, jednak mogło być lepiej - ocenił doświadczony pomocnik.
- Okazało się, że FC Vaduz to nie są żadni kelnerzy, tylko bardzo dobrze fizycznie przygotowany zespół - chwalił rywala Zieńczuk, który zaliczył asystę przy bramce na 2:1 autorstwa Piotra Stawarczyka.

W opinii autora pierwszego gola dla Niebieskich, Ruch sam dodał skrzydeł przeciwnikom. - Strzelili gola i uwierzyli w siebie. Na szczęście nam udało się odpowiedzieć dwoma trafieniami. To był kluczowy moment w tym pojedynku. Znamy swoją jakość i musimy patrzeć na siebie. W naszej grze nie ma finezji, tam gdzie doszliśmy to efekt tylko i wyłącznie ciężkiej pracy - podsumował Marek Zieńczuk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Były gracz Cracovii trenuje z Ruchem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×