Maciej Makuszewski: Przysięgam! Moja mama lepiej sędziuje!

- Postanowiłem sobie, że nie będę krytykować arbitrów, ale przy tak prostych błędach się nie da. Przysięgam, że moja mama lepiej by sędziowała! - mówił po meczu z Podbeskidziem Maciej Makuszewski.

Maciej Makuszewski w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobył zwycięską bramkę, która padła jednak po olbrzymim błędzie Richarda Zajaca. - Takie gola nie strzeliłem nawet w trampkarzach. Było to też najboleśniejsze trafienie, bo dostałem centralnie w nos. Można powiedzieć, że to taki "śmiechowy" gol - mówił po tym meczu zadowolony skrzydłowy. 
[ad=rectangle]

Pierwsza połowa w wykonaniu lechistów była bardzo dobra. Zdecydowanie gorzej zaprezentowali się oni jednak w drugiej części gry. - Na początku graliśmy bardzo dobry futbol i nie ma co tutaj dużo gadać. Po przerwie nie realizowaliśmy tego, co sobie nakreśliliśmy w szatni. Wkradła się duża nerwowość. Dla nas ten mecz jest nauczką, bo wygraliśmy go szczęśliwie. Musimy przeanalizować swoje błędy i w następnym spotkaniu dobrą grę prezentować przez całe 90 minut - podkreślił Makuszewski.

Mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby sędzia uznał bramkę Ariela Borysiuka. - Zdecydowanie to miało wpływ na naszą dekoncentrację. Nie chce już krytykować sędziów i powiedziałem sobie, że nie będę tego robić, jednak to co oni wyprawiają to jest kuriozum! Nie chce machać rękoma i mówić, jakie błędy popełnili, ale inaczej się nie da! Przysięgam, że moja mama sędziowałaby lepiej!

W piątkowym starciu przede wszystkim bardzo dobrze zaprezentowali się skrzydłowi Lechii Gdańsk. To właśnie po ich akcjach gospodarze stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji. - Chyba wszyscy się zgodzimy, że to był lepszy mecz w naszym wykonaniu niż z Jagiellonią. Sam Bartek Pawłowski mógł chociaż dwa razy wpisać się na listę strzelców. Widać, że z meczu na mecz rozkręca się - zakończył 24-latek.

[event_poll=28215]

Źródło artykułu: