Po słabszych meczach w wykonaniu Legii Jan Urban szykuje kilka zmian. Najwięcej zastrzeżeń padło pod adresem ofensywnych piłkarzy. - Zmiany będą na pewno, ale dopiero przed meczem się dowiemy na jakich pozycjach i kto kogo zastąpi. Najgorzej spisują się ofensywni gracze. W obronie raczej nie ma co zmieniać - zapowiedział zmiany przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław szkoleniowiec warszawskiego zespołu.
Urban wytłumaczył również ostatnie słabe występy swoich piłkarzy, którzy na wyjeździe nie strzelili bramki od czterech spotkań. - Taka jest piłka. Wszystko wyglądało dobrze, ale w przeciągu pięciu dni przegraliśmy dwa spotkania i sytuacja się skomplikowała. Myślę, że głównym problemem są mecze wyjazdowe. Teraz gramy u siebie, a tu gra się nam zdecydowanie lepiej. Jeśli chodzi o wyjazdy to mamy duże problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. Lepiej jest gdy pierwsi strzelimy bramkę, wtedy idzie łatwiej. Ale w ostatnich już czterech meczach tego nie zrobiliśmy. Trudno wygrywać nie zdobywając goli - zanalizował grę wyjazdową Legii jej trener.
Szkoleniowiec Legii komplementował również piątkowego rywala stołecznej jedenastki. - Śląsk pokazał w tej rundzie, że potrafi zdobywać punkty na wyjeździe. Nie ogranicza się tylko do kontrataków, potrafią również grać piłką. Upatrują swoich szans głównie w szybkich zawodnikach. Przegrali tylko z Polonią Warszawa na wyjeździe. Nie będzie to łatwy rywal. Szanujemy ich, ale się nie boimy. Przecież gramy na własnym boisku i wiemy jakie mogą być konsekwencje tego, że nie wygramy - mówił Urban. - Jednak nie czuję noża na gardle. Wszystko zmieniło się w jeden tydzień. Nie jest tak, że tydzień temu byliśmy dobrzy, a teraz jesteśmy słabi. Nie przechodźmy ze skrajności w skrajność. Do końca rundy pozostały cztery spotkania, w których chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, aby przed zimą utrzymać się ścisłej czołówce - zakończył 46-letni trener.