Mariusz Muszalik: Miło byłoby strzelić bramkę Odrze

Piast Gliwice w meczu 14. kolejki ekstraklasy w roli gospodarza podejmie Odrę Wodzisław. Dla pomocnika beniaminka - Mariusza Muszalika będzie to niejako powrót do przeszłości. Piłkarz przed laty miał okazję bronić barw zespołu ze stadionu przy ulicy Bogumińskiej. Spędził tam trzy długie sezony. - Fajnie byłoby strzelić bramkę właśnie w tym spotkaniu- mówi zawodnik.

W zespole Piasta cały czas pamiętają o ostatnim meczu ligowym z Polonią Warszawa. O ich porażce w tamtej konfrontacji zadecydował dyskusyjny rzut karny. Prowadzący to spotkanie arbiter wskazał na wapno na dziesięć minut przed końcem rywalizacji. - Sędzia trochę nas skrzywdził w tamtym meczu. Mogliśmy tam spokojnie remis wyciągnąć. Przez pierwsze 30 minut trochę nas Polonia zepchnęła do obrony. Potem jednak graliśmy już dobre zawody. Mieliśmy swoje sytuacje. Nadeszła jednak ta 80 minuta, czy nie wiem która. Na pewno trochę będziemy o tym pamiętać, ale gramy dalej. Straciliśmy jednak tam praktycznie pewny punkt. Myślę, że gdyby nie ten karny, to byśmy ten remis spokojnie dowieźli do końca. No ale trudno. Takie jest życie. Teraz przed nami jeszcze ważniejszy mecz, bo z bezpośrednim rywalem do utrzymania się. To jest teraz kluczowe - powiedział Mariusz Muszalik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Pomocnik gliwickiego zespołu w dwóch ostatnich meczach miał znakomite sytuacje do zdobycia bramki. Nadal jednak czeka na trafienie w barwach Piasta w rozgrywkach ekstraklasy. - Cały czas czekam na tą bramkę. Jestem coraz bliżej. Oby wpadło w końcu, bo na pewno tego się też ode mnie oczekuje. Ja jednak jestem tu przede wszystkim od tego, aby podawać te piłki, stwarzać kolegom sytuacje, ale cieszyłbym się, gdyby te piłki wpadały do siatki. Na razie nie mam tyle szczęścia: słupek albo bramkarz dobrze broni. Zobaczymy. Bardzo fajny mecz przede mną, bo w Wodzisławiu, w którym występowałem przez trzy lata. Może się akurat uda w tym meczu - zauważył piłkarz.

Muszalik spędził w Wodzisławiu Śląskim trzy sezony. Pożegnał się z Odrą w 2007 roku, by spróbować swoich sił w nieistniejącym już Groclinie. - To były trzy lata, więc długi okres w karierze. Miło wspominam ten czas, bo bardzo fajna ekipa tam jest. W każdym bądź razie była, bo nie wiem, jak tam teraz jest. Na pewno miło by było strzelić bramkę. My tam jednak przede wszystkim jedziemy po to, to znaczy nie jedziemy, bo niby gramy u siebie, żeby wygrać. Te punkty są nam bardzo potrzebne - powiedział zawodnik.

To będzie dziwne spotkanie. Piast będzie bowiem gospodarzem meczu, który odbędzie się na stadionie w Wodzisławiu Śląskim, a tam swoje starcia regularnie rozgrywa właśnie Odra. - To jest trochę śmieszne, ale tak to wygląda. Gramy tam, bo nie mamy własnego stadionu. Wystąpimy w roli gospodarza(śmieje się). Trochę to dziwne. Nie wiem, jak tam się kibice podzielą. Nie wiem, który sektor będą zajmowali nasi fani, a który ci Odry. Sytuacja jest zabawna, ale niestety prawdziwa - stwierdził Muszalik.

Pomocnik Piasta nie ma wątpliwości, że atuty w tej konfrontacji będą po stronie Odry. Trudno przypuszczać, by na trybunach przewagę stanowili kibice z… Gliwic. - Przede wszystkim kibice Odry mają na ten stadion raptem pół kilometra, kilometr, a nasi kibice muszą przemierzyć 50. To jest duża różnica. Zobaczymy, jaka będzie frekwencja naszych. Oby była jak najlepsza. Są nam bardzo potrzebni, bo my ten mecz musimy wygrać. Kibice kibicami, ale my musimy zagrać swoje. Kluczowa będzie nasza dyspozycja. Zobaczymy, co się wydarzy - zauważył.

Dla Piasta będą to już czwarte w tym sezonie Derby Śląska. Muszalik ma nadzieję, że powtórzy się wynik sprzed dwóch tygodni, kiedy to gliwiczanie ograli Polonię Bytom. -Oby sprawdził się ten trzeci scenariusz, kiedy wygraliśmy z Polonią Bytom. Mamy teraz trochę tych derbów, bo te drużyny śląskie zaczęły się pokazywać, co bardzo cieszy. Cieszylibyśmy się bardzo z trzech punktów, ale to jest mecz i każdy wynik jest możliwy. Tak, jak powiedziałem wcześniej, bardzo chcielibyśmy to spotkanie wygrać - przyznał zawodnik.

Wydaje się, że w lepszej sytuacji przed tym meczem będą piłkarze Piasta. Gliwiczanie z ostatnich czterech pojedynków wygrali dwa, przegrywając tylko jedno. Odra z kolei nie potrafi sięgnąć po komplet punktów od szóstej kolejki. - Odra ostatnio nie radzi sobie może najlepiej, ale należy pamiętać o tym, że mecz meczowi nie jest równy. Zarówno my jak i Odra jesteśmy w trudnej sytuacji. My mamy tylko punkt przewagi nad Odrą. My w ostatnich meczach jednak radziliśmy sobie zdecydowanie lepiej, bo poza spotkaniem w Warszawie punktowaliśmy. Oby ta nasza passa została podtrzymana. Mamy nadzieję, że oni nie przerwą tej swojej serii. Zobaczymy. Każdy mecz jest inny. Także różnie się to może potoczyć - zakończył Muszalik.

Komentarze (0)