Raport SportoweFakty.pl: Dla nich barwy są najważniejsze - oto najbardziej lojalni piłkarze świata

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przywiązanie do barw to dziś rzadkość, ale są piłkarze, z którymi utożsamiać się mogą nawet dwa, trzy pokolenia fanów. Oni nie opuścili macierzystych klubów, choć nie zawsze odnoszą z nimi sukcesy.

Francesco Totti - 22 lata w AS Roma

Żywa legenda nie tylko Romy, ale też całego włoskiego calcio. Z Giallorossi związany jest od 13. roku życia, a trzy lata później został graczem I zespołu. W Serie A zadebiutował wiosną 1993 roku i od tego czasu rozegrał w niej 561 spotkań, co daje mu 6. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. [ad=rectangle] Z kolei z 707 występami jest rekordzistą swojego klubu - rekord dzierży już od maja 2011 roku. 38-latek jest też klubowym rekordzistą, jeśli chodzi o bramki zdobyte w oficjalnych meczach - ma ich na koncie już 290!

Na przełomie tysiącleci był jednym z najlepszych piłkarzy świata i choć chciały go prawdziwe potęgi z AC Milan i Realem Madryt na czele, został w Romie, z którą tylko raz zdobył mistrzostwo Włoch (2001), a dwukrotnie wywalczył Puchar Italii (2007, 2008). Pięciokrotnie za to był wybierany Piłkarzem Roku we Włoszech (2000, 2001, 2003, 2004, 2007).

fot. Ricardo Stuckert / Wikipedia
fot. Ricardo Stuckert / Wikipedia

Rogerio Ceni - 22 lata w Sao Paulo

Przygodę z piłką zaczynał co prawda w Sinop FC, ale od 17. roku życia związany jest z Sao Paulo i to w tym klubie stawiał pierwsze kroki w zawodowym futbolu, w którym funkcjonuje do dziś.

Dobry bramkarz, 16-krotny reprezentant Brazylii i mistrz świata z 2002 roku, ale przede wszystkim... wybitny wykonawca stałych fragmentów gry! 41-letni Ceni to bowiem rekordzista świata pod względem zdobytych bramek. W profesjonalnej karierze zdobył już aż 118 bramek! Wszystkie z rzutów wolnych lub z "11".

Dla Sao Paulo rozegrał już 1184 spotkań, ale ponad dwie dekady gry dla Trójkolorowych dały mu tylko trzy tytułu mistrza Brazylii (2006, 2007, 2008. Z kolei sześciokrotnie zostawał najlepszym bramkarzem rodzimej ekstraklasy (2000, 2003, 2004, 2006, 2007, 2008).

Zobacz 100. bramkę Rogerio Ceniego w karierze:

fot. Denis Rudenko / Wikipedia
fot. Denis Rudenko / Wikipedia

Ołeksandr Szowkowski - 21 lat w Dynamie Kijów   W I zespole Dynama Kijów występuje od 1993 roku, ale w ogóle z kijowskim klubem związany jest już trzy dekady! Jest bowiem wychowankiem Dynama, z którym związany jest od 1985 roku z roczną przerwą na odbycie służby wojskowej w barwach CSKA Kijów, na co Szowkowski nie mógł się nie zgodzić.

Rozegrał dla Dynama już 573 spotkania, co oznacza, że do klubowego rekordu Olega Błochina brakuje mu już tylko 9 występów. Nie jest już numerem "1" w bramce, ale w dwóch poprzednich sezonach zaliczył właśnie po 9 spotkań.

Jest 12-krotnym mistrzem Ukrainy i 9-krotnym zdobywcą krajowego Pucharu - na Ukrainie pod tym względem nie ma sobie równych.

Xavi - 16 lat w FC Barcelonie

Jeden z symboli współczesnej Barcelony. "Produkt" La Masii, do której trafił w 1991 roku jako 11-latek. Przeszedł w Dumie Katalonii przez wszystkie szczeble, a siedem lat później zadebiutował w I zespole pod wodzą Louis van Gaala, wpisując się na listę strzelców już w premierowym występie przeciwko Mallorce w meczu o Superpuchar Hiszpanii. [ad=rectangle] Barca przegrała to spotkanie, ale Xavi nie może narzekać na brak sukcesów w karierze. Siedem razy zdobył z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii, dwukrotnie wygrał z nią Puchar Króla, a po Superpuchar sięgnął potem sześć razy. Trzykrotnie wygrał Ligę Mistrzów, a dwukrotnie Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata. To w sumie 22 tytuły!

Do tego dzierży klubowy rekord pod względem występów w La Liga (474) i w ogóle w oficjalnych rozgrywkach (723). O mały włos, a tego lata straciłby miano zawodnika jednego klubu, gdy nosił się z zamiarem opuszczenia stolicy Katalonii na rzecz Kataru lub Stanów Zjednoczonych, ale Luis Enrique przekonał go do pozostania w Barcelonie.

Steven Gerrard - 16 lat w Liverpoolu

Podobnie jak Xavi z Barceloną, tak od pierwszego swojego treningu z Liverpoolem związany jest Steven Gerrard. 34-letni dziś Anglik trafił klubowej akademii już w 1987 roku, od 1998 roku jest członkiem I drużyny, a od 2003 roku jest kapitanem The Reds. [ad=rectangle] Bilans jego 16-letniej kariery w zawodowym futbolu to 669 występów i 173 bramki dla Liverpoolu. Wciąż nie doczekał się jednak upragnionego mistrzostwa Anglii, na które fani klubu z Anfield czekają już 24 lata.

Choć Gerrard jest jednym z najwybitniejszych pomocników współczesnego futbolu, jego kariera nie jest bogata w sukcesy. Z Liverpoolem zdobył tylko - biorąc pod uwagę ambicje klubu i możliwości samego zawodnika - dwa Puchary Anglii, trzy Puchary Ligi i dwa Superpuchary Anglii, a po razie triumfował w Lidze Mistrzów, Pucharze UEFA i Superpucharze Europy.

Iker Casillas - 15 lat w Realu Madryt

Ostatnie miesiące w karierze 33-latka nie były udane. Stracił miejsce w bramce Realu Madryt, a z reprezentacją Hiszpanii zawiódł na całej linii podczas mundialu w Brazylii, ale to wciąż żywa legenda Królewskich i La Furia Roja, którego pomnika nie zburzy kilka miesięcy słabszej formy. [ad=rectangle] Od 2008 roku jest kapitanem reprezentacji Hiszpanii, a od 2010 roku tę samą funkcję pełni w Realu. Jest jednym z trzech zawodników w historii futbolu, który jako kapitan wygrał mistrzostwa świata (2010), mistrzostwa Europy (2008, 2012) i Ligę Mistrzów (2014). Wcześniej dokonali tego tylko Franz Beckenbauer i Didier Deschamps.

Z 678 występami jest trzeci w klasyfikacji wszech czasów zawodników z największą liczbą występów dla Los Blancos. Wyprzedzają go tylko Raul Gonzalez (741) i Manuel Sanchis (711), który podobnie jak on całe piłkarskie życie związany był z Realem.

fot. Paulblank /  Wikipedia
fot. Paulblank / Wikipedia

Olivier Deschacht - 13 lat w Anderlechcie

Najmniej znany w tym gronie, ale fakt jest faktem - 33-letni obrońca jest związany z Anderlechtem nieprzerwanie od 17 lat, a od 13 lat występuje w I zespole Fiołków, z którym siedem razy wygrał belgijską ekstraklasę.

Ma też status byłego reprezentanta Belgii. Dla Czerwonych Diabłów zagrał w sumie 20-krotnie.

Andres Iniesta - 12 lat w FC Barcelonie

Drugi, a nie ostatni, w tym zestawieniu piłkarz Dumy Katalonii. Pierwsze kroki stawiał w Albacete Balompie, z którego jednak już w wieku 12 lat trafił do La Masii, a sześć lat później, czyli w 2002 roku, zadebiutował w I zespole Dumy Katalonii, w którym występuje do dziś.

Od siedmiu lat jest absolutnie czołowym graczem katalońskiego zespołu. Wespół z Xavim i Leo Messim był liderem ekipy, która w latach 2008-2011 zdominowała europejską i światową piłkę. Kto wie, czy to nie była najlepsza drużyna wszech czasów?

Pod względem tytułów 30-letni dziś Iniesta ustępuje Xaviemu tylko jednym mistrzostwem Hiszpanii.

Bastian Schweinsteiger - 12 lat w Bayernie Monachium

Choć Bawarczycy nie są jego jedynym klubem w karierze, to ich barw broni już od 14. roku życia, więc idealnie pasuje do tego zestawienia. 30-letni reprezentant Niemiec od 2002 roku jest podstawowym zawodnikiem I drużyny FC Hollywood, a od dekady nieprzerwanie gra w Bayernie pierwsze skrzypce.

Zdobył z tym klubem siedem mistrzostw Niemiec i tyleż samo razy sięgał po krajowy puchar. Do tego wygrał Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. Rozegrał dla Bayernu już 473 oficjalne mecze - pod tym względem jest w pierwszej "10" klubu ze stolicy Bawarii.

fot. Gordon Flood / Wikipedia
fot. Gordon Flood / Wikipedia

Darren Fletcher - 11 lat w Manchesterze United

Wychowanek Czerwonych Diabłów związany z klubem z Old Trafford już od 10. roku życia, czyli od 1995 roku. W kadrze I zespołu United znajduje się od 2002 roku, a rok później zadebiutował w drużynie sir Alexa Fergusona.

W trzech ostatnich sezonach zmagał się z urazami, ale wcześniej był okres, w którym był podstawowym graczem 20-krotnych mistrzów Anglii. Sam zdobył pięć tytułów, a do tego dołożył Puchar Anglii, dwa Puchary Ligi i Ligę Mistrzów.

Choć nowy menedżer United Louis van Gaal mocno przewietrzył szatnię swojej drużyny, Fletcher pozostał na swoim miejscu i może śrubować rekord, idąc w ślady Ryana Giggsa, Paula Scholesa czy Gary'ego Neville'a.

Igor Akinfiejew - 11 lat w CSKA Moskwa

Miał być długo wyczekiwanym następcą Lwa Jaszyna i choć nie dorównał legendarnemu bramkarzowi ZSRR, to ma szansę stać się legendą CSKA Moskwa. Jest wychowankiem wojskowego klubu, a w 2003 roku, mając ledwie 17 lat, już stał w bramce I drużyny CSKA.

Zdobył z tym klubem 18 różnych tytułów, a do pobicia rekordu CSKA pod względem ligowych występów w jego barwach brakuje mu już tylko 101 meczów. Tylko, ponieważ ma dopiero 28 lat i - skoro jest bramkarzem - to przed nim jeszcze nawet dekada gry na najwyższym poziomie.

Lionel Messi - 10 lat w FC Barcelonie   Jest i on. Najlepszy piłkarz naszych czasów, a być może i w całej historii futbolu. Pierwsze kroki stawiał w Newell's Old Boys z rodzinnego Rosario, ale w wieku 13 lat przeniósł się do FC Barcelony. Miało to związek z chorobą genetyczną, a Duma Katalonii zgodziła się na pokrycie kosztów kuracji hormonalnej. [ad=rectangle] Barcelona zainwestowała w utalentowanego nastolatka, ale jej oczekiwania co do niego przeszły chyba najśmielsze oczekiwania. Argentyńczyk już dziś, mając dopiero 27 lat, jest żywą legendą klubu. Jest rekordzistą Barcelony pod względem liczby zdobytych bramek - w 425 dotychczasowych występach w I zespole strzelił aż 354 gole! W każdym z pięciu ostatnich sezonów zdobywał co najmniej 40 bramek. Ju tylko ośmiu trafień brakuje mu do tego, by zostać najlepszym strzelcem hiszpańskiej ekstraklasy w historii.

W I drużynie zadebiutował w sezonie 2004/2005 i od tego czasu zdobył z Barceloną po sześć mistrzostw i Superpucharów Hiszpanii oraz dwa Puchary Hiszpanii. Trzy razy wygrywał z Dumą Katalonii Ligę Mistrzów, a następnie dwukrotnie sięgał z nią po Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. Jako gracz Barcelony czterokrotnie w latach 2009-2012 był laureatem Złotej Piłki FIFA i France Football.

W maju związał się z Dumą Katalonii nowym, pięcioletnim kontraktem. Wszystko wskazuje na to, że już do końca kariery pozostanie graczem Barcelony.

Marcin Pietrowski - 8 lat w Lechii Gdańsk

W polskiej lidze nie ma zawodnika, który mógłby poszczycić się tak długim stażem w macierzystym klubie jak choćby Messi w Barcelonie, o dwóch dekadach Tottiego nie wspominając.

Za symbol lojalności może uchodzić Marcin Pietrowski z Lechii Gdańsk. Wychowanek biało-zielonych jest graczem I zespołu swojego macierzystego klubu już od 2006 roku i w czasie rozegrał dla niego 168 spotkań. Po wielkich zmianach, do jakich doszło na PGE Arenie latem, on utrzymał miejsce w składzie, wygrywając rywalizację z Mateuszem Możdżeniem i Pawłem Stolarskim.

Następni pod względem stażu w jednym klubie są Adam Danch z Górnika Zabrze i Tadeusz Socha ze Śląska Wrocław, którzy grają w tych zespołach nieprzerwanie od siedmiu lat. W ich przypadku również mowa oczywiście tylko o seniorskim odcinku kariery.

Źródło artykułu:
Piłkarze, którzy są związani przez wiele lat, a nawet całą karierę, z jednym klubem, zasługują na większy szacunek u kibiców?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
Spartakus88
9.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ci co piszą, że Liverpool jest topowym klubem są w błędzie, są najbardziej utytułowanym, a to nie zmienia faktu i nie dowodzi, że są topowym. Idąc tym tokiem rozumowania możemy dojść do wniosku Czytaj całość
avatar
Max94
7.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
We Włoszech to klasyk jest, Del Piero, Totti, Maldini tyle tego że szok, szkoda tylko że Toni nigdzie sie nie zadomowił. Są jeszcze przeciez Buffon, Nesta, Nedved i wiele wiele innych.  
avatar
Paski
6.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To że jest tu taki przeciętniak Deschacht , a nie ma np. Terrego to jest skandal.  
avatar
Piotrek Grzyb
6.08.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Bo najważniejsze jest 10 lat Messiego w Barcelonie. Karzełek przyćmił tym 25 lat Maldiniego w Milanie, 24 lata Giggsa w ManUtd, 13 lat Lamparda w Chelsea, 16 lat Terry'ego w Chelsea, 13 lat Buf Czytaj całość
avatar
cmatic
6.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie jest Zlatan ja się pytam!? Dziwne to jakieś... Pozdrowienia od kibica Juve...