Przy Łazienkowskiej polecą głowy. Kto poniesie konsekwencje za kompromitację Legii?

Niebawem dowiemy się, kto poniesie konsekwencje organizacyjnej kompromitacji Legii Warszawa. - Cztery osoby podały się do dyspozycji zarządu - przyznaje prezes, Bogusław Leśnodorski.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Przygotowanie listy i zgłoszenie zawodników do udziału w europejskich rozgrywkach leżało w kompetencjach kilku przedstawicieli warszawskiego klubu. Jak na razie nie wiadomo, kto jakie konsekwencje poniesie. Wszystko wskazuje jednak na to, że przy Łazienkowskiej pobłażania dla nieudolnych działaczy nie będzie.
- Nie pozostaje mi nic innego, jak wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które za to odpowiadały i zaistniałą sytuację naprawić. Cztery osoby podały się do dyspozycji zarządu klubu. W najbliższych dniach zapadną konkretne decyzje - zapowiada prezes Leśnodorski. We wspomnianej grupie znaleźli się kierownik zespołu Marta Ostrowska, dyrektor sportowy Jacek Mazurek, prowadzący klubową kronikę Zbigniew Korol oraz jeden z pracowników działu sportowego. Przedostatniego już w klubie nie ma. - Sam spakował teczkę i odszedł. Będę starał się go namówić, aby wrócił - podkreśla Leśnodorski.

W mediach najwięcej cięgów zebrała kierownik drużyny. - Marta udzieliła niefortunnych wypowiedzi, które wszczęły lawinę. Nie chcę tego komentować, ale faktycznie należy ona do grupy odpowiedzialnych osób - podkreśla prezes stołecznego klubu.

- Nasze wewnętrzne procedury nie powinny do tego dopuścić, musimy to naprawić - podsumowuje członek rady nadzorczej Legii, Dariusz Mioduski - Nie jesteśmy organizacją idealną. Nie wierzę, że takie istnieją. Zrobimy wszystko, by osoby, które były za to odpowiedzialne, poniosły konsekwencje, by takie błędy nie powtórzyły się w przyszłości.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×