Kilku piłkarzy, którzy na co dzień występują w młodzieżowej drużynie Polonii, ma już dość znane nazwiska. Wystarczy wspomnieć choćby Mateusza Cielucha, który w przeszłości występował w Jagiellonii Białystok, a w czwartkowym starciu z Kolejorzem zaprezentował się z bardzo dobrej strony, wypracowując jedynego gola dla bytomian. - Mateusz grał już na wysokim poziomie i ma szansę do tego wrócić. Jeśli nadal będzie robił postępy, być może niebawem zobaczymy go na boiskach ekstraklasy - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl szkoleniowiec młodzieżowców Polonii, Eugeniusz Wyląg.
Trener bytomian chwalił też innych swoich podopiecznych. - Dobrze na przyszłość rokują Piotr Konieczny, Robert Wojsyk i Robert Nazar. Warto też wymienić Marcina Stanickiego, który przeciwko Lechowi wprawdzie nie zagrał, ale występował już w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy i też jest w grupie piłkarzy, którzy mają szansę na zaistnienie w dorosłej piłce.
W najbliższym czasie trudno będzie jednak któremukolwiek z młodych graczy przebić się do pierwszej drużyny. Seniorzy Polonii spisują się bowiem bardzo dobrze. Ostatnio ekipa Marka Motyki pokonała Legię Warszawa i zremisowała z Lechem Poznań. - Oprócz dobrych wyników, trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w pierwszej drużynie rywalizacja o miejsce w składzie jest bardzo duża, więc każdy młody zawodnik, który chciałby zagrać w ekstraklasie, będzie musiał sporo się napracować - stwierdził Wyląg.
Polonia poszła zupełnie inną drogą niż choćby Lech i nie ściąga do klubu zdolnych młodzieżowców z całego kraju, lecz skupia się na szlifowaniu piłkarskiego talentu u wychowanków. - Taki model pracy przyjęliśmy i staramy się go trzymać. Nie wypożyczamy też zbyt wielu zawodników do innych klubów. Ma to miejsce tylko w sytuacji, gdy ktoś kończy wiek juniorski, a nie ma szans na załapanie się do składu w Młodej Ekstraklasie. Wówczas jeśli znajdzie się klub zainteresowany jego usługami, rozważamy wypożyczenie. Nasza polityka nie zmierza jednak do ogrywania wychowanków w drużynach z niższych lig - zakończył Wyląg.