Rażąca nieskuteczność Piasta i szczęśliwe zwycięstwo Ruchu - relacja z meczu Piast Gliwice - Ruch Chorzów

Mimo tego, że Piast Gliwice przez cały mecz dominował nad Ruchem Chorzów i stworzył sobie multum sytuacji, to... przegrał 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów dla Niebieskich zdobył Grzegorz Kuświk.

Początek derbów był dość wyrównany. Piast Gliwice próbował zaskoczyć rywala za sprawą Rubena Jurado i Mohameda Hadj Saida, lecz ich próby były zbyt lekkie. W odpowiedzi Ruch Chorzów dwukrotnie strzelał, a konkretnie czynił to Bartłomiej Babiarz. Jego uderzenia były jednak dalekie od ideału.

Co nie udało się Babiarzowi, powiodło się Grzegorzowi Kuświkowi. Napastnik Niebieskich w prosty sposób uwolnił się od pilnującego go Kornela Osyry, obrócił się w miejscu i płaskim, precyzyjnym strzałem pokonał z kilku metrów Alberto Cifuentesa.
[ad=rectangle]
Stracona bramka podziałała na gliwiczan jak płachta na byka. W przeciągu 120 sekund mieli trzy szanse na zmianę rezultatu, ale świetnie spisywał się Krzysztof Kamiński. Golkiper Ruchu najpierw w kapitalny sposób obronił uderzenie głową Kamila Wilczka z bliskiej odległości, następnie sparował ciężki strzał Tomasza Podgórskiego  na rzut rożny, by w końcu po kornerze wyłapać kolejną groźną próbę Piastunek.

W 34. minucie obowiązkiem podopiecznych Angela Pereza Garcii było doprowadzenie do wyrównania. Wilczek ładnie przerzucił piłkę do Gerarda Badii, Hiszpan wpadł w pole karne mijając po drodze dwóch obrońców i z około 10 metrów oddał strzał mając już tylko przed sobą Kamińskiego, lecz ten po raz kolejny popisał się świetną interwencją. Chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Wilczek. Zawodnik gospodarzy przyjęciem piłki minął obrońcę, Kamiński leżał już na murawie odsłaniając całkowicie swój lewy róg, gdzie tylko należało skierować futbolówkę. Wilczek faktycznie to zrobił, jednak fatalnie spudłował i jego próba minęła słupek. Minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do dobrej pozycji strzeleckiej doszedł Osyra, ale i on nie zdołał zmienić wyniku.

Przyjezdni odgryźli się celnym, aczkolwiek niegroźnym uderzeniem aktywnego Babiarza. Cifuentes bez żadnych problemów wyjaśnił całą sytuację.

Po zmianie stron nadal nacierał Piast. Już w 46. minucie w ogromnym zamieszaniu w polu karnym Niebieskich Wilczek nie zdołał wpisać się na listę strzelców strzałem z najbliższej odległości. Po chwili w obrębie "osiemnastki" padł Jurado i wydawało się, że sędzia musi wskazać na "wapno", bowiem napastnik gospodarzy ewidentnie był podcinany. Marcin Borski jednak... pokazał żółtą kartkę Hiszpanowi za rzekomą próbę wymuszenia rzutu karnego.

Kolejna kapitalna okazja dla niebiesko-czerwonych miała miejsce w 71. minucie. Adrian Klepczyński swoim dośrodkowaniem znalazł Csabę Horvatha, ale Słowakowi zabrakło centymetrów do pełni szczęścia.

Niefrasobliwość Piasta w ataku w 83. minucie wykorzystać mógł wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Michał Efir. Snajper chorzowian urwał się obrońcom, położył bramkarza... i się przewrócił mając przed sobą pustą bramkę.

Kolejną stuprocentową sytuację zmarnował Horvath. Obrońca gospodarzy był sam na sam z Kamińskim, lecz trafił prosto w interweniującego bramkarza.
Piast Gliwice - Ruch Chorzów 0:1 (0:1)

0:1 - Grzegorz Kuświk 13'
Składy:
Piast Gliwice:

Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra, Piotr Brożek (79' Bartosz Szeliga) - Carles Martinez, Amine Hadj Said (46' Radosław Murawski) - Tomasz Podgórski, Kamil Wilczek, Gerard Badia (60' Wojciech Kędziora) - Ruben Jurado.

Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Marcin Kuś, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma - Jakub Kowalski (65' Kamil Włodyka), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk (87' Roland Gigolaev) - Grzegorz Kuświk (78' Michał Efir).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Żółte kartki: Jurado, Murawski (Piast) oraz Dziwniel, Gigolaev (Ruch).
Widzów:

5111.

[event_poll=28238]

Źródło artykułu: