Remis porażką Warty

Spotkanie Stali Stalowa Wola z Wartą Poznań stało na niskim poziomie. Gospodarze za wszelką cenę chcieli wygrać, ale to goście mieli lepsze okazje do zdobycia zwycięskiej bramki.

Zawodnicy ze stolicy Wielkopolski przyjechali do Stalowej Woli po remis. - Przed meczem remis wziąłbym w ciemno. Jednak mieliśmy trzy sytuacje sam na sam, których nie udało się nam wykorzystać. Pozostał duży niedosyt. Ten remis jest dla nas jak porażka. Stal to nasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie i cieszymy się z tego powodu, że bezpośrednie mecze mamy lepsze od Stalówki - stwierdził po sobotnim spotkaniu zawodnik Warty, Krzysztof Piskuła. W podobnym tonie wypowiadali się jego koledzy z zespołu. - Nie jesteśmy zadowoleni z tego punkty. Byliśmy lepsi od Stali - dodał Grzegorz Wan.

Również niezadowolony z takiego obrotu sprawy był szkoleniowiec Zielonych, Bogusław Baniak, który jednak cieszył się z punktu: - Mam trochę żal do swoich chłopaków, że mając za przeciwnika tak pragnącą zwycięstwa Stalówkę, nie potrafili wykorzystać dwóch świetnych sytuacji, które mieliśmy po kontrach. Ja z tego remisu się cieszę, ale mam niedosyt.

Baniak zwrócił także uwagę, że jego zespół udanie rozpoczął rundę rewanżową. - Moim zdaniem głupotą było czekać dwa tygodnie by rozegrać dwie kolejki wiosenne. Niemniej jednak w tym dwóch potyczkach zdobyliśmy cztery punkty ogrywając Widzew Łódź i remisując w Stalowej Woli. Te punkty pozwoliły nam trochę odetchnąć, odskoczyć od dna tabeli i dadzą nam trochę lepszy komfort pracy w przerwie zimowej - zakończył trener Warty.

Źródło artykułu: