"Głowa" został ukarany żółtą kartką, gdy w końcowych minutach meczu z Brunatnymi zastępował Michała Buchalika przy wznowieniu gry z "piątki". Kapitan Białej Gwiazdy przeciągnął wykop w nieskończoność i doczekał się - jak się okazuje - upragnionej kartki. Dzięki niej nie pomoże Wiśle w meczu 8. kolejki T-ME z fatalnie spisującym się Zawiszą Bydgoszcz, ale za to niezagrożone są jego występy w prestiżowych spotkaniach z Legią Warszawa i Cracovią, które czekają Wisłę w 9. i 10. serii.
[ad=rectangle]
- Nie powiem, że o tej całej sytuacji nie myślałem... - mówi "Głowa", a zapytany o to, czy takie kalkulacje są dobre, odpowiada: - Nie, nie są. Cóż mogę więcej powiedzieć?
Trener Franciszek Smuda przyznał po spotkaniu z GKS-em, że jeszcze nie wiem, kim zastąpić Głowackiego. W grę wchodzą jedynie Michał Czekaj i Alan Uryga. - Jeśli trener nie wie, kim mnie zastąpić, to ja tym bardziej tego nie wiem. Obaj są utalentowanymi zawodnikami, ale brakuje im w tym momencie gry. Jeśli są w kadrze I zespołu Wisły Kraków, to stać ich na dobrą grę - mówi "Głowa".
Zwycięstwo z GKS-em było trzecim z rzędu Wisły, która w sezonie 2014/2015 jest jeszcze niepokonana w lidze. - Gra - szczególnie w I połowie - wyglądała tak, jak sobie życzyliśmy, ale potem mieliśmy swoje problemy, choć wynikały one też z tego, że graliśmy w "10". Cieszą trzy punkty, cieszy trzecie zwycięstwo z rzędu - komentuje kapitan Białej Gwiazdy.
Pierwszy etap sezonu krakowianie zamykają z 15 punktami na koncie. - Jestem bardzo zadowolony z tego dorobku. Wydaje się, że w ostatnich meczach znaleźli równowagę między defensywą a ofensywą. Wydaje mi się, że idziemy w dobrym kierunku - puentuje Głowacki.