- Ta runda jest dla mnie bardzo dobra. Mam nadzieję, ze utrzymam tę swoją dyspozycję. Zadowolony jestem praktycznie z każdego spotkania w tej rundzie. Mam nadzieję, że mój upór i zaangażowanie na treningach wciąż będzie takie samo i będę dążył do sukcesu razem ze swoją drużyną, co będzie powodowało, że forma będzie przyzwoita - mówił Sebastian Mila, który w poniedziałek pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
[ad=rectangle]
Pomocnik do gry w biało-czerwonych barwach wraca po 2,5 letniej przerwie. Ostatni raz zagrał z Portugalią w lutym 2012 roku. Mila w siedmiu spotkaniach obecnego sezonu strzelił dwie bramki i zanotował trzy asysty. - Psychicznie się dobrze czuję. Jestem dobrze przygotowany do tego sezonu, rundy. Zmieniliśmy trochę styl treningu i to też pomogło mi w tym, że tak się czuję. Rzeczywiście czuję moc. Nie chcę wyfrunąć z tego budynku, ze stadionu, ale generalnie jest to dobra runda i zamierzam do końca tak się trzymać. Przede wszystkim muszę udowadniać młodszym chłopakom, ze należy mi się miejsce w składzie, że należy mi się szacunek. Młodzież napiera, mamy ją bardzo utalentowaną. Generalnie muszę się pilnować - zaznaczył piłkarz Śląsk Wrocław.
Drużyna Tadeusza Pawłowskiego po siedmiu kolejkach plasuje się na piątym miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, ale do lidera traci zaledwie dwa punkty. - Jesteśmy niedoceniani i troszeczkę lekceważeni przez obserwatorów. Generalnie wyzwala to bardziej w nas taką sportową, może nie złość, ale chęć udowodnienia, że rywalizujemy z najlepszymi na boisku. Przede wszystkim chcemy udowodnić, że te umiejętności mamy. To jest akurat fajne. Nie mamy z tym problemu, że ktoś nas nie docenia. Wpojono nam teraz, że trening jest kluczem do tego, żeby osiągnąć sukces - skomentował piłkarz WKS-u.
Tadeusz Pawłowski długo szukał dla Mili odpowiedniego miejsca na boisku. W końcu wrócił do ustawienia w którym ten piłkarz biega w środkowej strefie. - W ostatniej fazie przygotowań wypadł nam Marco Paixao. Nie mogliśmy zrobić ruchu transferowego, który mógłby go zastąpić. Szukaliśmy optymalnego rozwiązania. Ponadto wypadł nam Sebino Plaku z powodu kontuzji. Ten kto oglądał nasze mecze uważnie wiedział, że nawet jak Sebastian Mila wychodził na prawym skrzydle, to spędzał sporo czasu na środku. To była fałszywa rola, w której się dobre czuł. Myślałem, że Flavio dzięki swojej masie będzie potrafił zastąpić Marco w grze tyłem do bramki. Wróciliśmy do ustawienia, które sądzę, że jest dla nas najlepsze. Myślę, że z pożytkiem dla zespołu - wyjaśnia trener.
Spotkanie eliminacyjne mistrzostw Europy pomiędzy Gibraltarem a Polską odbędzie się 7 września w Faro w Portugalii.