Arka górą w stojących na słabym poziomie derbach Trójmiasta - relacja z meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Arka Gdynia pokonała 1:0 Lechię Gdańsk w meczu Pucharu Ekstraklasy rozgrywanym na stadionie przy ulicy Traugutta. Gdynianie przyjechali do Gdańska w najmocniejszym składzie i zasłużenie pokonali derbowych rywali.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Mecz, a przede wszystkim jego druga połowa nie był porywającym widowiskiem. Piłkarze Arki i Lechii nie tworzyli zbyt wielu porywających akcji. Arka wygrała zasłużenie, jednak trzeba przypomnieć, że gdynianie grali w najlepszym możliwym składzie. W zespole podopiecznych Jacka Zielińskiego zagrał tylko jeden piłkarz grający regularnie w pierwszym składzie.

Już w pierwszej minucie spotkania zaatakowali gdańszczanie. Korzystając z tego, że z bramki wyszedł Tomislav Basić, strzał oddał Paweł Buzała, lecz zablokował go Łukasz Kowalski. Gdynianie pierwszą szansę mieli natomiast w szóstej minucie, lecz Bartosz Ława będący w dogodnej pozycji na polu karnym rywala nie oddał strzału. Pawła Kapsę chwilę później przeegzaminował Tomasz Sokołowski, ale bramkarz biało-zielonych pewnie złapał piłkę.

W kolejnych minutach rozgrywanego w śnieżnej scenerii meczu zawodnicy obu drużyn grali przede wszystkim w środkowej części boiska i emocji nie było zbyt wiele. Najlepsza była dla Arki po zespołowej akcji w 17 minucie, kiedy to Sokołowski wrzucał piłkę do Damiana Nawrocika, a ten oddał ją do tyłu do Ławy, lecz obronił pewnie Kapsa. Ataki Arki się wzmagały. W 22 minucie po znakomitym podaniu Marcina Pietronia wślizgiem z kilku metrów gola strzelić próbował Marcin Chmiest, jednak mimo dogodnej pozycji nie trafił w światło bramki. Trzy minuty później bramkę mógł strzelić Dariusz Ulanowski, który odważnie wszedł w pole karne, jednak kierunek jego strzału zmienił jeden z piłkarzy Lechii i był tylko rzut rożny.

Po okresie kompletnej dominacji gdynian z kontrą ruszył Buzała, jednak jego strzał wyraźnie minął bramkę Basicia. W 31 minucie najlepszą sytuację jak dotychczas miał testowany napastnik Olimpii Elbląg, Piotr Trafarski, który minął obrońców Arki i oddał potężny strzał. Piłkę musnął jednak ręką Basić i trafiła ona w słupek.

W 38 minucie piłkarze Arki przeprowadzili skuteczną akcję. Po stracie piłki obrońców Lechii, akcję prawą stroną boiska przeprowadził Damian Nawrocik, wrzucił na pole karne i głową lot piłki zmienił głową Dariusz Żuraw, pokonując Kapsę. Do końca połowy nie zdarzyło się nic ciekawego i na przerwę piłkarze Arki zeszli z jednobramkowym prowadzeniem.

Trenerzy w pierwszych minutach drugiej połowy gry zmienili aż sześciu zawodników, mimo to druga część meczu rozpoczęła się bardzo niemrawo. Pierwszą szansę do strzelenia bramki miał - i to z rzutu wolnego - Bartosz Ława, jednak jego strzał był zbyt słaby, by zaskoczyć Kapsę. W dalszym okresie gry obie drużyny grały równo, aż w końcu do boju ruszyli goście. Dobrą szansę na strzelenie bramki miał w 79 minucie Grzegorz Niciński, który jednak nie przyjął czysto piłki i nie zdołał umieścić jej w bramce. W 88 minucie bośniackiego bramkarza Arki próbował jeszcze zaskoczyć strzałem z daleka Arkadiusz Miklosik, jednak strzelił zbyt wysoko i mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Arki.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 0:1 (0:1
0:1 - Żuraw 37'

Lechia: Kapsa - Kawa, Midzierski (46' Manuszewski), Brede, Andruszczak, Kalkowski, Miklosik, Kasperkiewicz (46' Piątek), Rybski (64' Mysona), Buzała (64' Cetnarowicz), Trafarski (71' Kowalczyk).

Arka: Basić - Kowalski, Żuraw, Łabędzki, Anderson (80' Wilczyński), Sokołowski (46' Bułka), Ulanowski, Ława, Pietroń (46' Trytko), Chmiest (46' Niciński), Nawrocik (47' Budziński).

Żółte kartki: Andruszczak, Kalkowski, Mysona (Lechia), Trytko (Arka).

Sędzia: Jacek Granat (Warszawa).

Widzów: 2500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×