Hubert Wołąkiewicz: Mecz z Wisłą był jak pułapka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech gładko wygrał z Wisłą, choć w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. Jak się okazuje, wyznaczony do jedenastki był nie tylko Darko Jevtić, ale także Hubert Wołąkiewicz.

- Obaj mamy wykonywać rzuty karne. Tym razem podszedł Darko, bo czuł się pewnie. Na nasze nieszczęście nie udało mu się trafić do siatki, ale i tak wygraliśmy, więc mamy się z czego cieszyć. Po zwycięstwie w lidze z Zawiszą Bydgoszcz poszliśmy za ciosem. Jesteśmy jeszcze bardziej podbudowani, a to bardzo ważne przed sobotnim starciem z Legią Warszawa - powiedział Hubert Wołąkiewicz.

Ekipa Macieja Skorży nie miała w środę przesadnie trudnego zadania. Grająca w rezerwowym składzie Biała Gwiazda nie była wymagającym przeciwnikiem i w przekroju 90 minut nie oddała nawet strzału. - Z jednej strony to prawda, ale z drugiej trzeba było uważać. Tego rodzaju mecze to pułapki. Rywal nie wystąpił w optymalnym zestawieniu, lecz my musieliśmy się pilnować, by go nie zlekceważyć. Na to uczulał nas trener. Samo spotkanie nie okazało się wcale takie łatwe. Sytuacji było dużo, ale długo piłka nie chciała wpaść do siatki. Wynik otworzyliśmy dopiero po przerwie. Wiadomo jednak, że najważniejsze jest zwycięstwo. Mieliśmy mecz pod kontrolą, a to też powód do satysfakcji - dodał doświadczony defensor. [ad=rectangle] W Poznaniu wszyscy już myślą o sobotniej potyczce ligowej z Legią. - Widać, że drużyna się odbudowała. Nikomu nie brakuje woli walki. Każdy ma chęć wygrać w Warszawie i popsuć przeciwnikowi święto. Legioniści są teraz na fali, jednak my chcemy tam wreszcie zapunktować, bo ostatnie wyjazdy na ten stadion nie były dla nas zbyt udane - zakończył Wołąkiewicz.

Wicemistrz Polski musi w sobotę powalczyć o dobry wynik, zwłaszcza że już teraz ma sześć punktów straty do Wojskowych.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)