Fiorentina w tej edycji Ligi Mistrzów nie zdołała póki co wygrać żadnego spotkania. O zwycięstwo spróbuje powalczyć w ostatnim meczu ze Steauą Bukareszt. Trener Cesare Prandelli uważa jednak, że mimo to jego podopieczni nie wypadli źle na tle wyżej notowanych rywali. - To był taki mecz, w którym bardzo szybko musieliśmy gonić wynik, bo po niespełna pół godzinie gry przegrywaliśmy różnicą dwóch bramek. Przyznam szczerze, że zmierzyliśmy się ze wspaniałą drużyną, od której sporo się nauczyliśmy. Odpadamy z podniesionym czołem, bo nie licząc spotkania ze Steauą, za każdym razem pokazywaliśmy dobrą piłkę. Mając na uwadze fakt, że to nasze pierwsze takie doświadczenie, jestem zadowolony. Od miesięcy powtarzam, że gra w Lidze Mistrzów nie jest łatwa. Pierwszy raz zagraliśmy w europejskiej elicie i ten kto myślał, że wygramy wszystkie mecze czy sprawimy sporo trudności najlepszym, nie był realistą. Jestem przekonany, że przed tą drużyną przyszłość. Przeciwko ekipom, które od lat grają w Lidze Mistrzów, wygrywają rywalizację w swoich ligach, posiadają znakomitych zawodników, nie było tak źle. Odpadamy z uniesioną głową - powiedział.
Powody do zadowolenia miał szkoleniowiec mistrzów Francji - Claude Puel. Lyon po świetnym występie zapewnił sobie nie tylko kolejne trzy punkty w Lidze Mistrzów, ale i awans do kolejnej rundy. - Jesteśmy zadowoleni, bo zapewniliśmy sobie awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów, a to coś bardzo ważnego. Moja drużyna na boisku zaprezentowała pełnię swoich umiejętności. To spotkanie było żywe i bardzo dobre. Okazje bramkowe nie wynikały ze słabości formacji defensywnych, ale raczej z siły zawodników atakujących. Mówimy o zwycięstwie na terenie świetnej drużyny, o prestiżowym zwycięstwie. Według mnie rozegraliśmy bardzo dobre zawody. To był chyba nasz najlepszy występ w tej edycji Ligi Mistrzów - stwierdził.