T-Mobile Ekstraklasa: październikowe Hop-Bęc
Nie pomogła zmiana trenera. Ruch Chorzów jak dołował, tak dołuje dalej. Niebiescy są już na drugim od końca miejscu w tabeli, a nad ostatnim Zawiszą mają zaledwie jeden punkt przewagi. Chorzowianie od 25 maja, czyli wygranej nad Legią w Warszawie, w oficjalnych spotkaniach zwyciężyli jedynie dwukrotnie.
W Ruchu chyba nikt nie spodziewał się, że jesień w wykonaniu tej drużyny będzie tak tragiczna. W trwającym sezonie zespół pokonał jedynie 3:2 w europejskich pucharach FC Vaduz oraz w ekstraklasie 1:0 w Gliwicach Piasta. - Potrzeba nam wygranej, przełamania. Wówczas wszystko ruszy - zapewnił bramkarz Niebieskich. Piłkarze Waldemara Fornalika liczyli, że być może uda im się w Warszawie w starciu z mistrzem Polski. Nic jednak bardziej mylnego. Listopad Niebiescy również zaczęli od porażki.
- Wiadomo że oczekiwania były. Ja miałem sam przed sobą wielkie oczekiwania. Były pozytywne impulsy w spotkaniach przed sezonem. Wskazywało na to, że pójdzie dobrze, a niestety życie brutalnie zweryfikowało moją postawę. Na obecną chwilę trzeba podejść do tego całkowicie po męsku i patrzeć tylko na siebie. Przede wszystkim spojrzeć w lustro i zapytać się czy zrobiłeś wszystko tak, jak powinieneś zrobić, bo wynik na boisku, postawa na boisku, jest sumą wielu czynników z zewnątrz tak samo i z treningu. Myślę, że czeka mnie porządny rachunek sumienia - mówił pod koniec września w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Bartłomiej Pawłowski. Październik dla tego piłkarza, uważanego kiedyś za wielki talent, nie był jednak udany. W minionym miesiącu grywał głównie w rezerwach Lechii Gdańsk. W T-Mobile Ekstraklasie wystąpił tylko w końcówce spotkania wyjazdowego z Górnikiem w Łęcznej. Nie tak wyobrażano sobie jego przygodę z zespołem z Gdańska. Może listopad będzie lepszy?
T-Mobile Ekstraklasa: Paixao, Probierz i Drągowski najlepsi w październiku