Problem Korony w środku pola. "Są trzy warianty"
Przed pojedynkiem 17. kolejki trener kielczan musi się mocno napracować, aby mimo kłopotów kadrowych Korona była w stanie skutecznie realizować założenia taktyczne przygotowane na GKS Bełchatów.
To co może cieszyć koroniarzy przed sobotnim spotkaniem, to seria pięciu meczów bez porażki (3 zwycięstwa, 2 remis - przyp. red.). Niestety uśmiech schodzi z twarzy, gdy spojrzy się na sytuację kadrową. Wiadomo, że przeciwko bełchatowianom nie wystąpi pauzujący za żółte kartki Vlastimir Jovanović. Swoje kontuzje więzadeł krzyżowych leczą Vanja Marković, Zbigniew Małkowski oraz Krzysztof Kiercz, a ponadto na lekki uraz stawu skokowego narzeka Jacek Kiełb. To wszystko powoduje, że Ryszard Tarasiewicz ma mały ból głowy odnośnie tego jak zestawić środek pola.
- Musimy trochę pozmieniać. Wiedzieliśmy po kontuzji Markovicia, że jak "Jova" lub Petrow wypadną, to będziemy mieli z tym problem. Zobaczymy co wybierzemy, nie zdecydowałem jeszcze kto zagra obok Patrowa. Mamy trzy warianty - przyznał szkoleniowiec. Swoją szansę mogą otrzymać Siergiej Pilipczuk, Michał Janota bądź Paweł Golański.Być może kibice znów zobaczą kilka coraz częściej powtarzających się akcji. Automatyzm w grze drużny ze Ściegiennego widoczny jest bowiem z meczu na mecz, i co najważniejsze przekłada się na zdobycz bramkową. Tak było m.in. przy trafieniach Oliviera Kapo zarówno przeciwko Wiśle Kraków jak i ostatnio z Zawiszą Bydgoszcz. - Jest to duża satysfakcja. Dużo czasu poświęcałem temu elementowi. Swego czasu zespoły, które prowadziłem najlepiej wykorzystywały piłki prostopadłe. Często robimy to na treningach i te bramki, które zdobyliśmy z Wisłą i Zawiszą, były dużej jakości. Raz, że wygląda to efektywnie, ale i efektownie.