Henning Berg: W przypadku porażki nie będziemy tłumaczyć się pustymi trybunami
Bez atutu własnej publiczności legioniści zmierzą się z Trabzonsporem w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej. Stawką czwartkowego meczu jest pierwsze miejsce w grupie L.
- Z nowym trenerem Trabzonspor uzyskuje dobre wyniki, a on wykorzystuje piłkarzy nieco inaczej. Nie są to duże różnice, chodzi o to, że za poprzedniego trenera drużyna grała szybko do przodu, a teraz stara się trochę dłużej utrzymywać przy piłce. Trabzonspor ma dużo większe możliwości finansowe niż Legia, ma w składzie bardzo dobrych piłkarzy, na których musimy uważać - komplementował swoich najbliższych rywali norweski trener.
Podopieczni Henninga Berga przystępują do meczu z Trabzonsporem podbudowani zwycięstwami nad Górnikiem Zabrze (4:0) i Cracovią (2:0). Dla mistrzów Polski będzie to już ostatni w tym roku występ na własnym terenie. Niestety, na trybunach zabraknie kibiców gospodarzy. To efekt kary, jaką nałożyła na stołeczny klub Komisja Dyscyplinarna UEFA za zachowanie warszawskich kibiców na stadionie w Lokeren.
- Każdy z nas chciałby grać na pełnym stadionie, ale nic już z tym nie zrobimy. Jako klub musimy zrobić wszystko, żeby naszych meczach nie dochodziło do żadnych rasistowskich incydentów. Musimy się pogodzić z tą decyzją. Mamy nadzieję, że nie ucierpi na tym widowisko i zobaczymy ciekawy mecz z dobrą drużyną - stwierdził Berg.
- Chcemy dać z siebie sto procent i wygrać mecz oraz grupę, aby być rozstawionym zespołem w losowaniu fazy pucharowej. Ale jeśli przegramy, będzie to wyłącznie nasza wina. Nie będziemy tłumaczyć się wymówkami, że graliśmy przy pustych trybunach - podkreślił norweski szkoleniowiec.
- Trudno jest wyjść na boisko, nawet podczas rozgrzewki i patrzeć na puste trybuny. Znamy to dobrze, bo w tym roku graliśmy już w takich warunkach. Muszę powiedzieć, że nie czujemy się faworytami, a do wszystkich meczów podchodzimy skromnie. Jesteśmy jednak pewni siebie i wierzymy, że uda nam się pokonać Trabzonspor, bo przecież wygraliśmy z tą drużyną na wyjeździe - wtórował mu Dusan Kuciak.
Sytuacja kadrowa w zespole mistrza Polski jest coraz lepsza. Do treningów z drużyną wrócił już Bartosz Bereszyński. Norweski trener nie będzie mógł skorzystać jedynie z Tomasza Brzyskiego, Dossy Juniora oraz Jakuba Rzeźniczaka, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Popularnego "Rzeźnika" na środku obrony prawdopodobnie zastąpi Igor Lewczuk. Pod małym znakiem zapytania stoi natomiast występ Miroslava Radovicia. Serbski wirtuoz, podobnie jak Kuciak, w trakcie tygodnia nie brał udziału we wszystkich treningach. Obaj mają być jednak w stu procentach gotowi do gry w czwartkowy wieczór.
Berg: Szkoda, że za głupotę grupki osób będą cierpieć tysiące Źródło: Legia.com/x-news