Robert Jeż antybohaterem - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze

Jagiellonia przerwała passę pięciu meczów bez zwycięstwa w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Nie przyszło to jednak łatwo, pomimo faktu, że goście całą drugą połowę grali w osłabieniu.

Pierwsza połowa spotkania w Białymstoku należała do Jagiellonii. Gospodarze mogli błyskawicznie objąć prowadzenie, gdy po precyzyjnym dośrodkowaniu Mateusza Piątkowskiego bez przyjęcia uderzył Taras Romanczuk, ale zabrzan uratował słupek.

Górnik odpowiedział szybko. Groźny strzał z powietrza z około 20 metrów oddał Robert Jeż, ale w bramce świetnie spisał się Bartłomiej Drągowski i zdołał jedną ręką sparować piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach rosła przewaga gospodarzy.

[ad=rectangle]

Białostocczanie powinni objąć prowadzenie w 26. minucie. Lewą stroną obrońcy uciekł Przemysław Frankowski. Napastnik białostocczan miał przed sobą już tylko bramkarza, ale uderzył obok słupka. Gracz gospodarzy zrehabilitował się błyskawicznie. Minutę później akcję świetnym rajdem zapoczątkował Nika Dzalamidze. Uderzył z pola karnego, ale trafił w słupek. Na miejscu był jednak Frankowski, który głową dobił to uderzenie do pustej bramki.

Gra gościom kompletnie nie układała się w pierwszej połowie. Chwilę po straconej bramce boisko musiał opuścić kontuzjowany Bartosz Iwan, w 38. minucie Mateusz Zachara skierował piłkę do bramki, ale był na minimalnym spalonym i arbiter słusznie nie uznał gola. Antybohaterem został jednak Robert Jeż, który w końcówce pierwszej połowy ujrzał drugą żółtą kartkę. Słowak już wcześniej mógł wylecieć z boiska, bowiem grał bardzo ostro.

Po zmianie stron nie było widać, że jedna z drużyn gra w osłabieniu. To Górnik był stroną przeważającą i znacznie częściej atakującą. Zabrzanom brakowało ostatniego podania, a i tak mieli okazje ku temu, by doprowadzić do wyrównania.

Duża w tym również zasługa Marka Wasiluka, który dwa razy udanie blokował groźne strzały z pola karnego. Wyrównać powinni Wojciech Łuczak oraz Radosław Sobolewski. Pierwszy z wymienionych miał wyłożoną na 15. metr piłkę. Uderzył bez przyjęcia, ale posłał ją wysoko pond poprzeczką. Z kolei Sobolewski, po dobrej dwójkowej akcji, wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale górą w tym pojedynku był Drągowski.

Gospodarze zagrażali głównie po stałych fragmentach gry. Dwukrotnie uderzali z rzutów wolnych tuż sprzed pola karnego, ale Wasiluk pomylił się o pół metra, a Maciej Gajos uderzył za lekko.

Dużo działo się również w końcówce. Dwukrotnie groźnie z rzutów rożnych dośrodkowywał Gajos. Za pierwszym razem chciał wkręcić piłkę do bramki, ale w ostatniej chwili dobrze interweniował Steinbors. Po chwili po jego dośrodkowaniu bliski bramki samobójczej był Błażej Augustyn, ale uchronił go od tego słupek.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry Jagiellonia powinna przypieczętować zwycięstwo. Gospodarze wyszli z kontrą 3 na 1, całą akcję strzałem kończył Patryk Tuszyński, ale znów bramce dobrze spisał się Steinbors. Ostatnią okazję do zdobycia gola mieli goście. W czwartej minucie doliczonego czasu gry z 28 metrów z rzutu wolnego uderzył Mariusz Magiera. Jego strzał trafił w mur, ale piłka wróciła pod jego nogi. Poprawka był już dużo lepsza, bowiem z najwyższym trudem na korner sparował ją Drągowski.

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
1:0 - Przemysław Frankowski 27'

Składy:
Jagiellonia: 

Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Jonatan Straus, Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (89' Jan Pawłowski), Nika Dzalamidze(75' Łukasz Tymiński), Maciej Gajos, Przemysław Frankowski (60' Patryk Tuszyński), Mateusz Piątkowski.

Górnik: Pavels Steinbors- Mariusz Magiera, Błażej Augustyn, Adam Danch, Rafał Kosznik, Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Bartosz Iwan (28' Wojciech Łuczak), Łukasz Madej (85' Przemysław Oziębała), Robert Jeż, Mateusz Zachara (88' Ołeksandr Szeweluchin).

Żółte kartki: Przemysław Frankowski (Jagiellonia) oraz Robert Jeż (Górnik).

Czerwona kartka: Robert Jeż /45' - za drugą żółtą/ (Górnik).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). [event_poll=28357]

Komentarze (1)
avatar
Jajecznik
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że udało się dowieźć te 3pkt do końca. Mimo gry w 2 połowie w przewadze to słabo ta gra wyglądała. Szacunek dla kibiców Górnika, którzy w bardzo dużej liczbie stawili się na stadionie w Czytaj całość