Tomasz Kafarski: Finanse nie były przeszkodą

Tomasz Kafarski w poniedziałek został zwolniony z Floty Świnoujście. - Pani prezes argumentowała moje zwolnienie tym, że klub musi zejść z kosztów - mówi sam zainteresowany.

Tomasz Kafarski w poniedziałek powrócił do Świnoujścia, aby wznowić treningi z I-ligową drużyną. Były szkoleniowiec m.in. Lechii Gdańsk zamiast poprowadzić pierwsze zajęcia musiał pożegnać się z zespołem. - Pani prezes argumentowała moje zwolnienie tym, że klub musi zejść z kosztów. Chciałem rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, ale oferowano mi mniej pieniędzy niż Flota jest mi w tej chwili winna - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener.
[ad=rectangle]
Ostatecznie kontrakt nie rozstał rozwiązany i Flota Świnoujście do czerwca 2015 roku będzie musiała wypłacać Tomaszowi Kafarskiemu normalne pensje. - W tym momencie wychodzi na to, że finanse nie były przeszkodzą, abym pozostał w klubie.

Do podobnej sytuacji doszło już latem 2014 roku. Wówczas Flotę wesprzeć chciał portugalski inwestor, który nie widział miejsca na ławce trenerskiej dla 40-letniego szkoleniowca. - Wtedy zarząd postawił twarde warunki, których trzymał się cały czas. Teraz było zupełnie inaczej. Najbardziej żałuję tego, że po raz kolejny nie będę mógł przygotować zespołu do rundy wiosennej.

Tomasz Kafarski rozstaje się z Flotą Świnoujście po raz drugi w przygodzie trenerskiej. Pierwsze podejście zakończyło się po kilku tygodniach, w których nie zdołał wywalczyć awansu do T-Mobile Ekstraklasy. "Kafar" odszedł do Olimpii Grudziądz, gdzie w przerwie między rundami został zwolniony.

W maju 2014 roku powrócił do Świnoujścia. W poprzednim sezonie uratował Wyspiarzy przed spadkiem. W obecnych rozgrywkach Flota dobijała się do czołówki tabeli i ostatecznie zajęła 7. miejsce. Kafarski wśród kibiców z wyspy Uznam był bardzo ceniony i większość z nich nie może zrozumieć, dlaczego ich klub w taki sposób potraktował pochodzącego z Kościerzyny trenera.

- Pani prezes jeszcze jakiś czas temu mówiła, że ma najlepszego trenera w I lidze. Teraz okazuje się, że nie jestem już potrzebny temu zespołowi - zakończył rozgoryczony szkoleniowiec.

Źródło artykułu: