Paweł Wszołek zmarnował ostatnią szansę w Sampdorii? "To były dwa naiwne faule"

Paweł Wszołek otrzymał bardzo niskie noty za drugi w tym sezonie występ w meczu Sampdorii Genua. Polak nie popisał się w pojedynku z Interem Mediolan w 1/8 finału Pucharu Włoch.

Występ na San Siro był dla Pawła Wszołka pierwszym w podstawowym składzie Sampdorii Genua w bieżących rozgrywkach. Nominalny skrzydłowy w przegranym 0:2 spotkaniu w stolicy Lombardii wcielił się w rolę bocznego obrońcy, ponieważ Sinisa Mihajlović nie mógł skorzystać z kilku innych zawodników linii defensywnej.
[ad=rectangle]
22-latkowi nie można było odmówić ambicji. Wszołek walczył co sił i sprawiał problemy ofensywie Interu Mediolan, w której wystąpiły takie gwiazdy jak Mauro Icardi, Lukas Podolski i Xherdan Shaqiri. Dwa incydenty sprawiły jednak, iż Polak został bardzo nisko oceniony.

Jeszcze w pierwszej połowie Wszołek spowodował rzut karny, faulując Dodo. Po zmianie stron natomiast zarobił drugą żółtą kartkę, popełniwszy ostre przewinienie na Zdravko Kuzmanoviciu w okolicach środka boiska. Włoska prasa oba wejścia gracza Sampdorii określiła jako "naiwne" i przyznała mu noty "4,5" oraz "5" (skala 1-10). Podkreślono przy tym jednak, iż zawodnika włożył w występ wiele wysiłku i poświęcenia.

Niewykluczone, że nieudany występ Wszołka w Mediolanu sprawi, iż jeszcze w styczniu pożegna się z Sampdorią. Wydaje się, że trener zapewne nieprędko ponownie zaufa byłemu zawodnikowi Polonii Warszawa, zwłaszcza że konkurencja w Sampdorii jest spora. Niedawno włoskie media łączyły naszego rodaka z belgijskim klubem Royal Mouscron-Peruwelz.

Komentarze (0)