W końcówce sobotniego meczu 20. kolejki Serie A pomiędzy Lazio Rzym a AC Milan (3:1) doszło do przepychanek pomiędzy piłkarzami obu zespołów. Najbardziej krewki okazał się Philippe Mexes, który chwycił za szyję Stefano Mauriego i go przydusił - najpierw dłonią, a następnie łokciem.
[ad=rectangle]
Arbiter Paolo Mazzoleni bez wahania wyrzucił stopera Rossonerich z boiska. Co ciekawe, dla niespełna 33-letniego Mexesa była to już 10. czerwona kartka we włoskiej ekstraklasie (w 253. występie), a łącznie 17. w karierze, biorąc pod uwagę wszystkie oficjalne występy.
[i]
- Biorę za to odpowiedzialność, bo zupełnie straciłem głowę. Nie szukam żadnych wymówek. Popełniłem błąd, nie można się tak zachowywać. Przepraszam klub, kolegów z drużyny i kibiców, zwłaszcza że nie przydarzyło mi się to pierwszy raz. Mam czworo dzieci i taką postawą z pewnością nie dałem im dobrego przykładu[/i] - tłumaczył się po końcowym gwizdku Francuz.
Mexesa czeka zawieszenie w Serie A, ale we wtorek będzie mógł wystąpić przeciwko Lazio w ćwierćfinale Pucharu Włoch. - Rzymianie rozegrali niezłe zawody i okazali się od nas lepsi. Zrobimy wszystko, by zrewanżować im się na San Siro, nie możemy się już doczekać tej rywalizacji. Trener Inzaghi? Stoimy za nim murem i popieramy w 100 procentach - stwierdził defensor, cytowany przez football-italia.net.
Filippo Inzaghi na pewno nie zostanie zwolniony przed pojedynkiem Coppa Italia, ale drużyna do meczu przygotowywać będzie się podczas zamkniętego zgrupowania w ośrodku Milanello. To skutek fatalnej postawy czerwono-czarnych w 2015 roku.
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news
Zaślepieni widzieli w nim top 10 obrońców świata.