Młody Słowak doznał urazu w trakcie sparingu z Viktorią Pilzno po tym, jak zawodnik rywali - David Limbersky w sposób brutalny wyciął go równo z trawą. - Doszło do uszkodzenia kilku struktur okolicy bocznej stawu skokowego prawego. W całej okolicy urazu wystąpił jednak duży obrzęk, doszło też do powstania rozległego krwiaka, co ogranicza możliwość dokładnego opisu i w stu procentach pewnej diagnozy - mówił przed tygodniem doktor Maciej Tabiszewski.
[ad=rectangle]
Od tamtej pory Ondrej Duda regularnie ćwiczy w siłowni, a jego głównym opiekunem stał się Geir Kasene, który odpowiada w Legii za przygotowanie fizyczne. - Uraz Ondreja cały czas się goi, a stan jego zdrowia się poprawia. Na pewno jest lepiej niż było - podkreślił asystent Henninga Berga, który dołączył do sztabu szkoleniowego warszawskiego zespołu we wrześniu ubiegłego roku.
- W tym momencie Duda wykonuje jedynie ćwiczenia siłowe. Dopóki nie zdejmie buta ortopedycznego, taka sytuacja będzie się utrzymywać. Zgodnie z planem powinno to nastąpić już w czwartek. To byłby kolejny krok na drodze do powrotu do zdrowia - dodał Norweg.
Utalentowany Słowak nie wyznaczył sobie konkretnego terminu powrotu na boisko. Zapewnił jednak, że czuje się nieco lepiej. - Na szczęście z nogi zeszła już opuchlizna, choć wciąż odczuwam delikatny ból. To normalne, bo rana cały czas się goi. Dopóki nie zdejmę buta ortopedycznego, będę pracował jedynie w siłowni. To w tej chwili dla mnie bardzo, bardzo ważne, bo pomoże mi szybciej wrócić na boisko. Już w najbliższy czwartek będę mógł go jednak ściągnąć i rozpocznę lekkie chodzenie - wyjaśnił piłkarz Legii Warszawa.