Lider I ligi mało aktywny na rynku transferowym, ale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
W przerwie zimowej Termalica Bruk-Bet sprowadziła dotąd tylko jednego nowego piłkarza. Trener Piotr Mandrysz nie zakończył jednak roszad personalnych.
Czy poza ofensywnym pomocnikiem drużyny z Niecieczy potrzebuje jeszcze innych wzmocnień? - Nie. Mamy wykrystalizowany kręgosłup i na innych pozycjach, o ile oczywiście nie pojawi się duży problem z kontuzjami, powinniśmy sobie poradzić - zaznaczył szkoleniowiec.
Kilka miesięcy temu Termalica Bruk-Bet miała problem z młodzieżowcami, dziś jest on już jednak nieaktualny. - Kłopot dotyczył bardziej poprzedniego sezonu. Latem ubiegłego roku ten status stracili wszyscy nasi młodzieżowcy oprócz Szczepana Koguta. Pozyskaliśmy jednak trzech nowych graczy, a zimą doszedł jeszcze Kamil Włodyka. Jego sprowadzaliśmy zresztą głównie z zamiarem zwiększenia pola manewru wśród młodych zawodników - zakończył Mandrysz.