Trwał dodatkowy czas meczu Lecha Poznań z Ruchem Chorzów. Sędzia Mariusz Złotek doliczył do spotkania trzy minuty. Przez ok. trzydzieści sekund tego okresu na boisku leżał piłkarz Kolejorza Dawid Kownacki. Kamery telewizyjne pokazały młodego gracza, który nie wstając z murawy, kątem oka obserwował czy Niebiescy wybiją piłkę. Chorzowianie czując, że Lechita symuluje, nie przerwali gry, ale po wyjściu futbolówki na aut na połowie gospodarzy, stan zdrowia zawodnika skontrolował sędzia.
[ad=rectangle]
Kownacki wstał, a arbiter w 93. minucie zakończył spotkanie nie doliczając dodatkowych sekund, mimo że przerwa w meczu trwała ok. pół minuty. Zdenerwowało to napastnika Ruchu Grzegorza Kuświka, który podszedł po spotkaniu do arbitra z pretensjami, iż ten nie przedłużył gry. Sędzia Złotek najpierw ustnie ostrzegł napastnika Niebieskich, a po chwili, gdy snajper wciąż mówił, ukarał go "żółtkiem".
Problem w tym, że dla Grzegorza Kuświka była to czwarta żółta kartka w sezonie i najlepszy napastnik Ruchu nie będzie mógł zagrać w piątkowym pojedynku z Lechią Gdańsk. W ataku chorzowian w miejsce Kuświka wystąpi ktoś z dwójki Eduards Visnakovs lub też Michał Efir.
[event_poll=28366]