Ogromne problemy FC Parmy, odwołany mecz, śledztwo prokuratury. Dawny potentat skończy w Serie D?

Występująca w Serie A FC Parma przeżywa ogromne problemy finansowe. Z tego powodu odwołany został ostatni mecz, a klubowi grozi upadek. Zresztą nie pierwszy w ostatnich latach.

W tym artykule dowiesz się o:

Brak środków na organizację meczu

Klubowa kasa FC Parmy świeci pustkami. Z tego powodu władze włoskiej drużyny chciały zorganizować mecz 24. kolejki przeciwko Udinese Calcio przy pustych trybunach. Miało to ograniczyć koszty organizacji spotkania, a chodziło dokładnie o 40 tysięcy euro. Od kilku tygodni zawodnicy włoskiego klubu nie otrzymują pensji. Pogrążony w kryzysie zespół zajmuje z dorobkiem 11 punktów ostatnią pozycję w Serie A i jest na najlepszej drodze do opuszczenia najwyższej klasy rozgrywkowej.
[ad=rectangle]
Atmosfera w Parmie jest, delikatnie mówiąc, fatalna. Piłkarze nie wierzą już w zapewnienia władz klubu dotyczących uregulowania zaległości. Zespół, który na przełomie wieków regularnie grał w europejskich pucharach, może przestać istnieć. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych na polskich podwórkach wielu dzieciaków biegało w żółto-niebieskich koszulkach AC Parmy, a w drużynie grali między innymi Hernan Crespo, Gianfranco Zola, Fabio Cannavaro czy Gianluigi Buffon.

Problemy za klubem z Parmy ciągną się już jednak od wielu lat. Za sukcesami Gialloblu stał miejscowy koncern Parmalat. W 2002 roku właściciele zmienili strategię klubu, zamiast gwiazd sprowadzano młode talenty, które po kilku latach gry były sprzedawane z dużym zyskiem. Jednak już rok później Parmalat zbankrutował, a pod znakiem zapytania stanęła przyszłość klubu. Wiele wskazywało na to, że AC Parma upadnie. Kreatywność włoskich działaczy nie zna jednak granic.

"Nowe życie - epizod 1"

Wystarczyła drobna zmiana w nazwie - AC Parmę zastąpiła FC Parma. Bez wsparcia możnego sponsora, zespół zamiast walczyć o czołowe lokaty, musiał skupić się na walce o utrzymanie. Odbudowa klubu trwała wiele lat, lecz zespół ten nigdy nie nawiązał już do dawnej świetności. Po sezonie 2007/2008 opuścił najwyższą klasę rozgrywkową, do której powrócił po rocznej banicji. Jednak Gialloblu nadal byli średniakami we włoskiej Serie A.

Nadzieję w serca fanów parmeńskiego klubu wlał sezon 2013/2014, który zespół zakończył na szóstym miejscu, gwarantującym start w Lidze Europy. Radość trwała krótko, UEFA nie dała FC Parmie licencji na starty w pucharach, a spowodowane to było opóźnieniem w zapłacie podatku dochodowego. Włoski klub dopełnił formalności, złożył odwołanie, ale to zostało odrzucone. Był to początek końca FC Parmy.

W obecnych rozgrywkach Gialloblu są dostarczycielem punktów. W 23 spotkaniach zdobyli ich zaledwie 10. Wspominaliśmy już o zaległościach finansowych i pustej kasie klubowej. Głośno jest o nadużyciach dotyczących rozliczeń klubu, przeprowadzanych było wiele niezrozumiałych operacji ekonomicznych, a dochodzenie w tej sprawie wszczęły prokuratura i policja finansowa. Dodajmy, że z powodu zaległości władze ligi postanowiły odebrać jeden ligowy punkt parmeńskiej drużynie.

Gialloblu kilkanaście lat temu cieszyli się w Polsce sporą popularnością. Trzykrotnie włoski klub był rywalem naszych klubów w europejskich pucharach. W sezonie 1997/1998 Włosi dwukrotnie pokonali Widzew Łódź. Z kolei rok później AC Parma w Pucharze UEFA rywalizowała z Wisłą Kraków. Wówczas mecz przy Reymonta zakończył się skandalem, nóż rzucony z trybun trafił w głowę Dino Baggio. Wiśle rewanż udał się w sezonie 2002/2003, kiedy to w dwumeczu wyeliminowała parmeński klub.

"Nowe życie - epizod 2"

Obecnie w Parmie rozpatrywanych jest wiele scenariuszy. Wiele jednak wskazuje na to, że zasłużony klub nie znajdzie nowego inwestora i pogrążony w długach rozpocznie "nowe życie" od Serie D. Były uczestnik Ligi Mistrzów może walczyć w amatorskich rozgrywkach. Przyszłość Gialloblu rysuje się zatem w ciemnych barwach i nie widać żadnej nadziei na poprawę sytuacji. Pod znakiem zapytania stoi dokończenie obecnego sezonu przez graczy FC Parmy. Mogą oni liczyć na solidarne wsparcie pozostałych klubów. Mecze najbliższej kolejki Serie A mają się rozpocząć z 15-minutowym opóźnieniem.

Historia FC Parmy mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej. Najlepszym przykładem odrodzenia się i powstania z popiołów jest ACF Fiorentina. W 2001 roku ujawniono długi klubu, które wynosiły aż 50 milionów dolarów. Ekipa z Florencji została karnie zdegradowana do IV ligi, po wielu latach odbudowy i pracy u podstaw, Fioletowi ponownie grają w Serie A, a obecnie sklasyfikowani są na piątym miejscu i z powodzeniem walczą w europejskich pucharach. W czwartek pokonali Tottenham Hotspur 2:0.

Komentarze (3)
avatar
mrant
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Władze ligi chcą 'przepchnąć' Parmę do Serie B. Tylko musi się zacząć dobrze dziać w kwestii spłaty należności. Ale na razie się nie dzieje. Szkoda, żeby tak zasłużony klub upadł z tak prostego Czytaj całość
avatar
Matt Biker
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co da solidarne 15 minutowe opóźnienie? 
avatar
ArneGunner
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To bardzo przykre. Mam nadzieje że jednak Parma nie skończy w Serie D. Miejsce tego zespołu jest w Serie A.