27-letni skrzydłowy w poniedziałek związał się z Cracovią 2,5-letnim kontraktem. Od 2013 roku występował w greckim Levadiakosie, a wcześniej był zawodnikiem UD Las Palmas, Benidorm CF i Valencii B. W bieżącym sezonie rozegrał dla greckiego klubu 19 ligowych spotkań, w których zaliczył cztery asysty. Ogółem w greckiej ekstraklasie zaliczył 46 występów, zdobywając dwie bramki i notując 13 asyst. Z kolei jego bilans w hiszpańskiej II lidze to 28 gier i jeden gol.
[ad=rectangle]
- To taki transfer-Kopciuszek, bo dokonany tuż przed północą - uśmiecha się trener Cracovii Robert Podoliński i dodaje: - Obserwowaliśmy go od czterech miesięcy i chcieliśmy go pozyskać już od dłuższego czasu. Ustaliliśmy z nim wszystkie warunki, by dołączył do nas od nowego sezonu, ale w związku z problemami Levadiakosu i zawieszeniem ligi greckiej, postanowiliśmy go pozyskać już teraz. Sam Armiche też był bardzo zdeterminowany, by do nas trafić już teraz.
- Armiche to ofensywny skrzydłowy, jest szybki i przebojowy. Może grać na obu skrzydłach albo jako napastnik. Jeśli miałbym go do kogoś porównać, to jest to zawodnik podobny do Dialiby - komentuje opiekun Pasów.
Hiszpan dołączy do Cracovii dopiero pod koniec tygodnia i niewykluczone, że znajdzie się w kadrze już na poniedziałkowy mecz 23. kolejki T-ME z Górnikiem Łęczna. - W czwartek pojawi się w Krakowie, a w piątek zacznie trenować z I zespołem. Liga grecka gra cały czas i to piłkarz, którzy może grać od zaraz - mówi Podoliński.